Bieszczadzki azyl
W ostatnim czasie strach ogarnia nas wszystkich. Z każdej strony jesteśmy bombardowani informacjami o koronawirusie, wzrastającej liczbie chorych i śmierci.
A gdyby tak rzucić to wszystko, wyjechać w Bieszczady i na chwilę odpocząć od świata?
Od 7 lat mieszkam w małej miejscowości ukrytej między wzgórzami pogórza przemyskiego, w tak zwanej bramie Bieszczad. Każdy dzień jest tu do siebie podobny, nawet teraz, po wprowadzeniu w Polsce wszystkich zaostrzeń, nie widzę większej różnicy w trybie mojego życia.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp