Ma tylko 3 milimetry długości, a może narobić dużego zamieszania. Wesz. Odkąd zaczął się rok szkolny od czasu do czasu pojawia się na głowach dzieci (i nie tylko). Podobno problem jest zdecydowanie większy niż w ostatnich latach.
Wydawałoby się, że wszawica to choroba dawnych czasów i że wynika z kiepskiego stanu higieny czy ubóstwa. Tymczasem ona wciąż atakuje dziecięce główki oraz głowy dorosłych i nie wynika to z brudu (choć oczywiście może). Prawda jest taka, że wszawica jednakowo lubi głowy czyste, jak i zaniedbane. Występuje nawet w wysokorozwiniętych krajach. Można się nią zarazić, zakładając czyjąś czapkę, szalik, gumkę do włosów bądź przez używanie wspólnego grzebienia. Wszy pole do popisu mają głównie w dużych skupiskach ludzkich, takich jak przedszkola czy szkoły, jak również centra handlowe. Do choroby prowadzi obecność wszy głowowej, która jest pasożytem tylko na owłosionej części skóry głowy. Karmi się krwią. Rozmiar dorosłego owada w kolorze beżowobrązowym jest nie większy niż 2-3 mm. Jak wszy lub gnidy pojawiają się u kogoś, zwykle wywołują wstyd i konsternację. Tymczasem są skuteczne sposoby leczenia wszawicy.