Konflikty

Do tej pory nie mają kanalizacji sanitarnej

Są jeszcze w Tomaszowie miejskie budynki, które nie mają kanalizacji sanitarnej. Bywa, że nie opłaca się jej już podłączać, a bywa, że w tego typu, wydawałoby się kluczowej w XXI w. inwestycji, są problemy całkiem innej natury. Nie ma np. sieci miejskiej w ulicy lub są problemy z sąsiadami.

Niedawno do miejskiej sieci kanalizacji sanitarnej od podstaw podłączono dwa wielorodzinne budynki komunalne przy ul. Smutnej 19 oraz Smutnej 21. To skromne obiekty stojące naprzeciwko cmentarnej bramy, obok stoisk ze zniczami i wiązankami. Miasto, w imieniu którego działała spółka TTBS, wykonało tam prace związane z zewnętrzną oraz wewnętrzną instalacją kanalizacji. Dzięki temu skanalizowano 13 lokali mieszkalnych w tych budynkach. Zlikwidowano trzy szamba. Okazuje się, że to nie jedyne miejsca na mapie zasobów miasta Tomaszowa, gdzie nie ma kanalizacji sanitarnej (oczywiście na Smutnej już jest).

Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp

Lechia znika na dobre

Lechia pozostaje już tylko nazwą, pod jaką występują nasi siatkarze i piłkarze w rozgrywkach ligowych.

Przed dwoma miesiącami z Krajowego Rejestru Sądowego wykreślono ostatni taki klub - spółkę akcyjną KS Lechia 1923 Tomaszów Mazowiecki, którą postawiono w stan likwidacji w 2022 roku. Istnieje wprawdzie jeszcze siatkarskie stowarzyszenie KS Lechia Tomaszów Mazowiecki, ale tylko na papierze w KRS.

Robotniczy Klub Sportowy Lechia powstał w Tomaszowie w 1923 roku, a więc w ubiegłym roku świętowaliśmy jego 100-lecie. Trzeba jednak wiedzieć, że był to jubileusz klubu, którego już w rzeczywistości nie ma. To miejska spółka Tomaszowskie Centrum Sportu od 2022 roku zgłasza do rozgrywek ligowych drużyny siatkarskie i piłkarskie pod nazwą KS Lechia Tomaszów Maz. A spółka TCS przejęła sekcje klubowe od spółki akcyjnej o nazwie Klub Sportowy Lechia 1923 Tomaszów Mazowiecki SA, która już całkowicie zniknęła ze świata sportu i gospodarki.

Czytaj więcej: Lechia znika na dobre

Jeszcze negocjują zakup pałacu?

Już ponad pół roku ciągną się rozmowy pomiędzy władzami miasta a właścicielem pałacu Piescha, dotyczące ceny sprzedaży zabytku. Przynajmniej tak wynika z informacji przekazanych nam przez tomaszowski magistrat. – Negocjacje potrwają do końca listopada – informuje nas Joanna Budny, rzeczniczka prasowa prezydenta miasta.

Pałac Piescha to jeden z najcenniejszych zabytków w regionie łódzkim. Wnętrza pałacu zostały zdewastowane podczas prac prowadzonych przez właściciela. Po naszych publikacjach i apelach mieszkańców sprawą zajął się Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Łodzi. Pałacem Piescha zainteresowała się też Fundacja Ratowania Zabytków i Pomników Przyrody z Poznania. Eksperci z tej organizacji na podstawie oględzin wnętrz opisali tragiczny stan pałacu. Alarmowali o sytuacji grożącej katastrofą budowlaną. Podobnego zdania był konserwator zabytków.

Pół roku rozmów

Po oględzinach w lutym br. tomaszowska prokuratura skierowała do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi wniosek o wywłaszczenie zabytkowej nieruchomości. Konserwator zabytków uruchomił procedurę. Wystąpił do starosty tomaszowskiego (ten może przeprowadzić całą procedurę) o wywłaszczenie willi Piescha.

Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp

Wandalom się nie płaci

Kupować pałac od właścicieli (lub ich spadkobierców), którzy zdewastowali obiekt, secesyjne wnętrza zmienili w kupę gruzu, to jakby płacić wandalowi za szkody, które popełnił. To także kpina z prawa.

Właściciel wykorzysta wszelkie możliwości prawne, by nie realizować zaleceń konserwatora, odwlekać to, co dawno powinien zrobić – naprawić szkody. Spory przed różnymi urzędami, postępowania sądowe, mogą ciągnąć się latami i w końcu okaże się, że zamiast pałacu mamy ruinę nadającą się jedynie do wyburzenia. Mamy mu płacić? To absurd! Całą energię władze (nie tylko miasta i powiatu) powinny poświęcić na jak najszybsze wyegzekwowanie ciążących na właścicielach obowiązków. W ostateczności, zamiast prowadzić bezsensowne negocjacje, postawić warunek – cena to 1 zł. Tyle możemy zapłacić, a resztę planowanych pieniędzy przeznaczymy na zabezpieczenie obiektu do czasu, aż uzyskamy środki na przywrócenie mu dawnego blasku. Każde inne rozwiązanie to sankcjonowanie dewastacji i popieranie wandalizmu.

Andrzej Kucharczyk

czytaj też: https://www.tomaszow-tit.pl/2024-rok/tit-nr-46-1789-z-15-listopada-2024r/14777-jeszcze-negocjuja-zakup-palacu

Pięć lat walczymy o porządek na cmentarzu

– żalą się tomaszowianie, którzy opiekują się grobami na nekropolii prawosławnej przy ul. Smutnej. – To najbardziej zaniedbany cmentarz w Tomaszowie – dodają. – Nie mamy sobie nic do zarzucenia. Dbamy tam o porządek. Opady są regularnie wywożone, a wiosną była prowadzona pielęgnacja drzew w uzgodnieniu z konserwatorem zabytków – odpowiada ks. prot. Jan Jakimiuk, proboszcz parafii prawosławnej pw. Wszystkich Świętych w Piotrkowie Trybunalskim, która administruje tomaszowską nekropolią.

Ponad 30 mieszkańców Tomaszowa podpisało się pod wnioskiem adresowanym do biskupa Atanazego, ordynariusza diecezji łódzko-poznańskiej i parafii św. Aleksandra Newskiego w Łodzi. – Wcześniej (od 2020 r.) wysłaliśmy w tej sprawie już sześć pism. Prosiliśmy o spotkanie, ale do niego nigdy nie doszło. Domagamy się uporządkowania tomaszowskiego cmentarza. Mimo naszych wielokrotnych interwencji, wiele kwestii nadal nie zostało uporządkowanych. Jest nam przykro, że pochowani są na nim nasi bliscy – wskazuje pani Irena, inicjatorka całej akcji.

Tomaszowianie zwracali się w tej sprawie również bezpośrednio do parafii w Piotrkowie Tryb., łódzkiego inspektora ds. cmentarzy, jak również konserwatora zabytków i tomaszowskiego magistratu.

Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp