– mówi Krzysztof Strucki, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Grota". – Staramy się jakoś równoważyć te potrzeby. Nie wycinamy żadnego drzewa bez stosownej zgody – dodaje. Na osiedlu Strzelecka wycinki zawsze budzą emocje. Tak też było tym razem.
Mieszkańcy ul. Biernackiego znowu podnieśli alarm, kiedy usłyszeli i zobaczyli za oknami swoich mieszkań piły motorowe. – Ten dźwięk budzi przerażenie. Zawsze źle mi się kojarzy. Wycięli piękne, zdrowe drzewa, które mogły jeszcze rosnąć! – denerwuje się jedna z lokatorek.
Odpowiedzialna za wycinki SM "Grota" tłumaczy, że wszystkie prace były wcześniej uzgadniane, a mieszkańcy zostali powiadomieni. – Informacja o każdej wycince, w postaci ogłoszeń na klatkach schodowych, jest podawana do publicznej wiadomości przynajmniej miesiąc wcześniej. Nie wycinamy zdrowych drzew. Tylko te, które zagrażają bezpieczeństwu, albo stare. Na wszystkie wycinki musimy mieć zgodę miasta. Tak też było w tym przypadku – odpowiada K. Strucki.
Przedwiosenne wycinki (i przycinki) były prowadzone nie tylko na osiedlu Strzelecka, ale też na innych terenach administrowanych przez SM "Grota". – Jak co roku. W lutym wycinamy, a jesienią robimy nowe nasadzenia. Potrzeby wycinek zgłaszają też sami mieszkańcy, zarządy wspólnot. Był przypadek, że lokatorzy chcieli usunięcia 16 drzew, a dostaliśmy zgodę tylko na trzy z nich. Zawsze staramy się działać tak, żeby zrównoważyć potrzeby wszystkich mieszkańców. Nie jest to proste. Jedni wolą bujną zieleń za oknami, a inni wręcz przeciwnie – przy gęstej zabudowie bloków woleliby więcej światła dziennego – informuje prezes SM "Grota".
Na osiedlu Strzelecka każda wycinka budzi emocje. Tak było kilka lat temu przy ul. Biernackiego, kiedy poszerzano miejsca parkingowe i drzewa wchodziły w kolizję z infrastrukturą drogową.
Drzew na tym osiedlu (w porównaniu do innych części miasta) jest bardzo dużo. Jednak przybywa też samochodów. Kilkanaście lat temu na terenie byłego boiska zbudowano parking. Wydzielono tam około 50 miejsc. Cena abonamentu nie była wygórowana i wszystkie zostały szybko wykupione. Tyle tylko, że parking rzadko wypełniony jest autami. Mieszkańcy wolą zostawiać je pod swoimi blokami, niż dojść kilkadziesiąt metrów do parkingu. W efekcie na wąskiej ul. Biernackiego stawiają je gdzie się da: na trawnikach, chodnikach, między drzewami, niekoniecznie w miejscach oznaczonych jako postojowe. Tą ulicą trudno przejechać. Ciasno jest też na Chemików i Technicznej.
Na budowę każdego miejsca parkingowego muszą się zgodzić właściciele nieruchomości (wspólnoty). Ci nie dali zielonego światła na stworzenie nowych miejsc postojowych na tym osiedlu w ramach przebudowy ul. Biernackiego, która ma być realizowana w najbliższym czasie. Wkrótce poznamy szczegóły tej inwestycji. Jeśli droga zostanie zmodernizowana w obecnym pasie drogowym, to niewiele to zmieni, jeśli chodzi o infrastrukturę drogową na osiedlu.
ag
