Jeśli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad dostanie zielone światło z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Łodzi, to zbuduje drogę ekspresową nr 12 w takim korytarzu, jaki został przedstawiony podczas konsultacji społecznych. Zgodnie z prawem RDOŚ powinna się wsłuchać w głos mieszkańców. Do projektanta trafiły tysiące wniosków z uwagami i protestami. Kolejne nadal spływają.
Ze względu na dodatkowe konsultacje, które odbyły się w Smardzewicach, termin przyjmowania wniosków został wydłużony do 28 marca. Najwięcej uwag dotyczy planów budowy tzw. odcinka B na terenie miasta i gminy Tomaszów. Mieszkańcy posesji położonych najbliższej planowanej "eski" domagają się odsunięcia trasy od ich domów. Niektórzy całkowicie negują propozycje przedstawione przez inwestora i projektanta (Transprojekt Gdański).
Składane wnioski (w formie elektronicznej, choć zdarzają się też tradycyjne papierowe) są formą protestu. "Nie" dla południowego korytarza S12 widać też w przestrzeni publicznej. W miniony weekend została zorganizowana akcja na terenie rezerwatu "Niebieskie Źródła", na najbliższą niedzielę planowany jest marsz protestujących ścieżką prowadzącą w kierunku grot nagórzyckich.
To jedno z ulubionych miejsc aktywnego wypoczynku tomaszowian. Na tej trasie jest zawsze mnóstwo ludzi. Biegaczy, rowerzystów czy pasjonatów nordic walkingu. Zgodnie z zamierzeniami GDDKiA ścieżka do Nagórzyc ma być przecięta przez trasę S12. – Zniszczą to, co najbardziej kochamy, miejsca, w których wypoczywamy. Nie możemy na to pozwolić. Przecież to są płuca naszego miasta. Na terenach, przez które chcą poprowadzić drogę ekspresową, mieszkają też ludzie. A prognozuje się, że za 20 lat będzie jeździć tą drogą prawie 50 tysięcy pojazdów na dobę – denerwuje się jeden z mieszkańców.
Las po obu stronach ścieżki prowadzącej do Nagórzyc został oflagowany przez mieszkańców, którzy nie chcą, żeby tędy przebiegała S12. Rower i las. Czy S12 – brzmi jedno z haseł. Mieszkańcy zapowiadają, że będą walczyć o zmianę przebiegu drogi ekspresowej.
Zgodnie z prawem ich głos powinien być wzięty pod uwagę przy ustaleniu ostatecznego przebiegu trasy. Gwarantuje to ustawa o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. Przed wydaniem decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach organ właściwy do jej wydania zapewnia możliwość udziału społeczeństwa w postępowaniu, w ramach którego przeprowadza ocenę oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko – stanowi artykuł 79 tej ustawy.
Uzyskanie przez inwestora decyzji środowiskowej będzie kluczowe dla powodzenia inwestycji. Organem właściwym do jej wydania jest Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Łodzi, która (zgodnie z ustawą) nie może pominąć tysięcy głosów sprzeciwu mieszkańców. GDDKiA chce złożyć wniosek o wydanie takiej decyzji na początku przyszłego roku. Inwestor zakłada, że pod koniec 2027 r. dostanie zielone światło od RDOŚ na budowę drogi. Trzecia tura konsultacji (zaplanowana na początek 2028 r.) będzie polegać właściwie już tylko na przedstawieniu zatwierdzonego przebiegu drogi. Przykład Sulejowa i przekładanej od lat budowy S74 pokazuje, że te bardzo optymistyczne plany mogą okazać się niemożliwe do spełnienia. Od ponad roku GDDKiA czeka na zgodę od przyrodników na budowę tej eski.
ag