Wydaje się to absurdalne, ale tak stanowi polskie prawo. Sprawa dotyczy tomaszowskiego rodzeństwa, które dopuściło się tzw. kradzieży szczególnie zuchwałej. – Czyli zgodnie z kodeksem karnym, przestępstwa o wyższej szkodliwości społecznej. Takie zarzuty zostały postawione ze względu na okoliczności zdarzenia – mówi asp. sztab. Grzegorz Stasiak, rzecznik tomaszowskiej policji.
18 marca tuż przed południem funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego tomaszowskiej policji uzyskali informację o kradzieży, do której miało dojść na jednym ze stoisk na targowisku miejskim w Tomaszowie. Została skradziona biżuteria o wartości 30 złotych.
– Policjanci wytypowali potencjalnych sprawców. Korzystając z monitoringu miejskiego, potwierdzili, że te osoby znajdowały się w rejonie miejsca kradzieży. Następnie przyjechali w rejon ich zamieszkania, blisko całego zdarzenia – relacjonuje asp. sztab. Grzegorz Stasiak.
Zastali tam 28-letniego mężczyznę i jego o cztery lata młodszą siostrę. Przy kobiecie znaleźli skradziony chwilę wcześniej łańcuszek (o wartości 30 złotych), który szybko wrócił do właściciela. Rodzeństwo było pijane. Oboje wydmuchali po ponad 3 promile. Zostali zatrzymani i przewiezieni do komendy. Trzeźwieli w policyjnym areszcie. Następnego dnia usłyszeli zarzuty kradzieży szczególnie zuchwałej. Zgodnie z artykułem 278a kodeksu karnego za takie przestępstwo grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Powiedzieć, że to surowa kara, to nic nie powiedzieć. Dwoje młodych ludzi w biały dzień po pijanemu kradnie ze stoiska na targowisku łańcuszek o wartości zaledwie 30 złotych i może trafić do więzienia nawet na 8 lat! Dla porównania: podobny wymiar kary grozi za doprowadzenie osoby do poddania się innej czynności seksualnej czy pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia.
W przypadku zwykłej (niezuchwałej) kradzieży – przestępstwu przeciwko mieniu – kodeks karny przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Tyle że próg przestępstwa kradzieży wynosi obecnie 800 zł. Przywłaszczenie rzeczy o niższej wartości uznaje się jako wykroczenie, za które grożą dużo mniejsze konsekwencje.
Tomaszowskie rodzeństwo ukradło rzecz o wartości zaledwie 30 złotych. Dlaczego więc usłyszeli tak drastyczne zarzuty? – Przestępstwo kradzieży zuchwałej zostało zdefiniowane w kodeksie karnym stosunkowo niedawno. To czyn o wyższym stopniu społecznej szkodliwości. Polegający na szczególnie bezczelnym (lekceważącym) lub agresywnym działaniu sprawcy. W tym przypadku bardziej adekwatne jest to pierwsze określenie. Żadnej przemocy słownej czy fizycznej nie było – wyjaśnia rzecznik tomaszowskiej policji.
Jak stanowi artykuł 115 kodeksu karnego, rzecz skradziona w zuchwały sposób znajduje się bezpośrednio na osobie lub w noszonym przez nią ubraniu lub innych jej przedmiotach. Tak było prawdopodobnie z łańcuszkiem skradzionym na tomaszowskim targowisku.
ag
Fot. KPP Tomaszów Maz.