Ciasto bananowe to taki typ wypieku, w którym pewne składniki są niezmienne. Taką bazę stanowią oczywiście banany, ale także jajka, cukier, masło i mąka. Pozostałe składniki to już nasza inwencja oraz gust. Bardzo lubię tego typu wypieki, bo za każdym razem możemy im nadać inny styl. Raz jako dodatki sprawdzą się wiórki kokosowe i kandyzowany ananas, które nadadzą całości egzotycznego charakteru, a innym razem będzie to mleczna czekolada i orzechy laskowe. Można też zrobić przegląd spiżarni i dodać to, co akurat mamy w domu lub przygotować swoje ulubione bakalie i dodatki. Dobre będą suszone owoce, np. żurawina, która swoją kwaśnością przełamie słodycz całości. Dodać można też kakao czy kawę rozpuszczalną (najlepiej miałką), skórkę z pomarańczy lub purée z dyni i korzenne przyprawy. Za każdym razem będzie inaczej, ale i bardzo smacznie, gwarantuję. Zapraszam do wypróbowania przepisu!
Sposób przygotowania ciasta:
Piekarnik nagrzewamy do 180°C. Formę do pieczenia lekko natłuszczamy i wykładamy papierem do pieczenia. Banany rozgniatamy widelcem (może zostać trochę większych kawałków, ale nie za dużo). Jajka wbijamy do sporej miski i dokładnie roztrzepujemy widelcem lub rózgą kuchenną. Dodajemy stopniowo cukier i cały czas ubijamy rózgą (ewentualnie można użyć miksera). Następnie cienką strużką wlewamy masło. Na koniec dodajemy rozgniecione banany i mieszamy do połączenia składników. W drugiej, dość dużej misce łączymy wszystkie suche składniki: mąkę, proszek do pieczenia, sodę i sól. Do wymieszanych suchych składników wlewamy masę bananową i mieszamy. Czekoladę siekamy dość grubo i wraz z orzechami oraz rodzynkami dodajemy do surowego ciasta. Ponownie mieszamy i przekładamy całość do przygotowanej wcześniej formy. Wkładamy do nagrzanego piekarnika na ok. 45 min lub do suchego patyczka (w keksówce ciasto będzie się piekło dłużej, ok. 60 min). Wyjmujemy i studzimy.
Sposób przygotowania polewy:
Czekoladę łamiemy na kawałki i ze śmietanką umieszczamy w miseczce. Rozpuszczamy razem na jednolitą masę w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce (ja to robię, wstawiając miseczkę 3 razy na ok. 30-40 min, za każdym razem mieszając przed ponownym podgrzewaniem). Chwilę studzimy, by polewa lekko zgęstniała, ale wciąż była płynna. Wylewamy wszystko na całkowicie ostudzone ciasto i wyrównujemy. Wstawiamy do lodówki lub odstawiamy w chłodne miejsce, np. na balkon do zastygnięcia. Smacznego!