Wokół jedynego stwierdzonego (jak na razie i oby jak najdłużej) przypadku koronawirusa na terenie powiatu tomaszowskiego rozpętała się burza.
Chłopaka, który nieświadomie mógł zarazić wiele osób, odsądzono od czci i wiary. Nie mamy robionych testów, więc taki przypadek może przydarzyć się każdemu, zwłaszcza, że młodzi ludzie chorują często bez żadnych objawów. Jednak tu pojawia się jakże ważny problem szybkości i precyzji w przepływie informacji. Tomaszowianin był w szpitalu w Łodzi. Przeprowadzono z nim wywiad - skąd przyjechał, gdzie był. Później ponowny - dotyczący już przebiegu pobytu w Polsce. Czy to szpital ma zawiadamiać służby na terenie danego powiatu? Jaka jest procedura?
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp
Nie masz uprawnień do publikowania komentarzy. Aby dodać komentarz musisz być zalogowany zaloguj się
Komentarze będą poddawane moderacji, zanim zostaną opublikowane.