TIT nr 34 (1777) z 23 sierpnia 2024r.

- Nigdy nie denerwowałem się tak przed telewizorem, jak wtedy – mówi o finałowym meczu Polaków z Francuzami podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu tomaszowianin Sebastian Pawlik, trener reprezentacji Polski juniorów w siatkówce i główny trener w NLO SMS PZPS w Spale. Trzon naszej wspaniałej reprezentacji tworzą sportowcy, którzy uczyli się i trenowali właśnie w Spale.

Polscy siatkarze zostali w Paryżu wicemistrzami olimpijskimi. Na podium stanęli po 48 latach, co czyni ten wynik historycznym. Do walki o złoto olimpijskie przystąpili po zagraniu świetnych meczów w całym turnieju. Zwłaszcza półfinał z Amerykanami pokazał ich talent i umiejętności, a także wielką wolę walki i determinację, bez których w sporcie na takim poziomie niewiele można osiągnąć. W finale zawodnicy Nikoli Grbicia niestety przegrali z Francją w setach 3:0 (25:19, 25:20, 25:23). Mimo to naszym zawodnikom należą się ogromne brawa za cały turniej w Paryżu.

Czy młody mężczyzna podglądał dzieci na przystani? Do takiej sytuacji miało dojść w piątek, 16 sierpnia na dzikiej plaży na przystani nad Pilicą. Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie.

W piątek, 16 sierpnia wieczorem na jednym z tomaszowskich portali ktoś wstawił post informujący o tym, że na dzikiej plaży nad Pilicą policja zatrzymała 21-letniego mężczyznę. Według wypowiadających się tam osób, w tym m.in. rodziców, mężczyzna ten obserwował wypoczywające dzieci, m.in. w momencie przebierania się lub przebierania przez rodziców.

Piękne obrazy znanych polskich (i nie tylko) malarzy można było oglądać podczas wystawy poplenerowej, której wernisaż odbył się w czwartek, 15 sierpnia w Hotelu Mościckim w Spale.

Wystawa jest pokłosiem pleneru malarskiego, który odbywał się ostatnio w Spale, a w którym udział wzięli utalentowani i cenieni artyści pod kierownictwem komisarza przedsięwzięcia Jana Wołka, malarza, poety, pisarza, pieśniarza i karykaturzysty. To on wraz z Michałem Słoniewskim, właścicielem Hotelu Mościcki, otworzył wernisaż. W spotkaniu wziął udział także m.in. Bogdan Kącki, burmistrz Inowłodza, artyści, miłośnicy sztuki, mieszkańcy. Plener malarski odbył się w Spale już po raz czwarty i znów zaowocował wieloma ciekawymi pracami, wśród których każdy z widzów mógł znaleźć swojego faworyta.

Z Janem Wołkiem, malarzem, pieśniarzem, poetą, karykaturzystą, twórcą ok. 3000 piosenek, autorem kilku książek i laureatem różnych nagród, który przewodził spalskiemu plenerowi malarskiemu i związanej z nim wystawie, o Spale, sztuce i artystach rozmawia Joanna Dębiec.

– Spała sprzyja artystom?

– Tak, to jest szalenie inspirujące miejsce. Około 80–90 procent prac, prezentowanych na wystawie w Hotelu Mościckim, powstało podczas tegorocznego pleneru, a więc bardzo dużo. Najważniejsze jest to, że ten hotel jest dla nas niezwykle życzliwy i jak gdyby nauczyliśmy się siebie. Znają tu nasze potrzeby, a my staramy się zaznaczyć tutaj naszą twórczą obecność. To czwarty plener, ale zdążył się wpisać w kalendarz stałych imprez artystycznych i to imprez o wybitnym znaczeniu. Poziom tych prac jest bardzo wysoki.