Wygląda na to, że prezydent Tomaszowa Marcin Witko chciał przyłożyć cudzoziemcom, którzy na terenie naszego powiatu prowadzą swoją działalność, a jedynie wywołał tuman kurzu i wychodzi z niego obsypany piachem.
Na spotkaniu z mieszkańcami 26 lutego Marcin Witko najpierw wstał, aby podkreślić wagę swojej wypowiedzi, a potem poinformował zebranych, że właścicielami kopalni Biała Góra są Niemcy, że 300 ich ciężarówek przejeżdża przez Tomaszów aby dowieźć piach do Euroglasu, huty szkła w Niewiadowie, której właścicielami jak wynika z wypowiedzi prezydenta również są Niemcy. Oni zarabiają na naszych dobrach narodowych, a my nic z tego nie mamy, poza rozjeżdżonymi ulicami. I dlatego on, prezydent, będzie z tym walczył. I dobrze. Zapał prezydenta jest godny podziwu, żeby tylko dorównywała mu jego wiedza na temat, który podejmuje. Rzeczywiście właścicielami TKSM Biała Góra są Niemcy, a dokładnie Grupa Quarzwerke, rodzinna firma działająca w branży od XIX wieku. To ona przejęła kopalnię, którą na skraju bankructwa postawił polski przedsiębiorca, wyprowadziła na prostą, a obecnie planuje zainwestować w Białą Górę ponad 25 milionów euro, na poprawę jej wyposażenia i warunków wydobycia. Zakład zatrudnia obecnie 110 osób, nie licząc pracowników współpracujących firm. I nie ma w nim żadnego cudzoziemca. Prezesem zarządu jest Sławomir Mokrzysz, który nie chciał komentować wypowiedzi na temat Białej Góry. Poprosił nas jedynie o sprostowanie nieprawdziwej informacji. Otóż Biała Góra nie zaopatruje Euroglasu w surowiec. Swój urobek wywozi do innych hut szkła w Polsce. Ale nie do Niewiadowa. Natomiast już dla amerykańskiej huty szkła pod Częstochową, z której rozwoju cieszył się niedawno premier Morawiecki, owszem wozi. Przedstawiciele Euroglasu, którego właścicielem jest szwajcarska firma, ciesząc się z rozpoczęcia budowy nowego zakładu, również nie chcieli komentować wystąpienia prezydenta Tomaszowa. Ale przecież kilka istotnych rzeczy udało nam się ustalić. Biała Góra pozyskany przez siebie surowiec wywozi dwoma sposobami. Połowa odjeżdża transportem kolejowym, najczęściej linią nr 25 w kierunku SkarżyskaKamiennej, druga połowa ładowana jest na ciężarówki. Dziennie z kopalni wyjeżdża nie więcej niż 100 pojazdów, z których część rzeczywiście musi przejechać przez Tomaszów, aby dostać się na drogi krajowe. Do 300, o których mówił prezydent Witko, jeszcze trochę brakuje. Z kolei Euroglas, zaopatrywany również transportem drogowym, przyjmuje dziennie maksymalnie 30 ciężarówek z niezbędnym surowcem. Po rozpoczęciu produkcji w nowym zakładzie ta liczba co najwyżej może się podwoić, ale to wcale nie jest pewne. I nadal do 300 sporo brakuje. Skąd Marcin Witko wziął podane na stojąco informacje? I dlaczego w swoim wystąpieniu użył jako przykładu nazw tych dwóch firm, z których jedna jest własnością szwajcarskiej grupy? Jestem przekonany, że władze miasta z prezydentem na czele nie próbowały przed tym wystąpieniem nawiązać współpracy ani z Białą Górą, ani z Euroglasem. Nie próbowały poznać problemów i znaleźć w nich sojusznika, dla tego co dla Tomaszowa jest rzeczywiście ważne. Znalezienie sposobu na wyprowadzenie z miasta ruchu ciężkich pojazdów i wykorzystania faktu, że na jego granicach, działają firmy znane w Europie i należące do branży, która coraz bardziej rozwija się w Polsce, co cieszy nawet przedstawicieli rządu. Tą gałęzią gospodarki jest przemysł szklarski. Biała Góra nie jest jedyną kopalnią piasku w naszych okolicach. Tak się składa, że wszystkie działają w obrębie tzw. Niecki Tomaszowskiej, największego w Polsce i jednego z największych w Europie złóż piasków kwarcowych, podstawowego surowca w przemyśle szklarskim. Jeśli ma się on w Polsce nadal rozwijać, to rozwijać się muszą również możliwości wydobywcze kopalń. Ale nie tylko wydobywcze, również transportowe. A tak się składa, że kopalnie leżą po jednej stronie Pilicy, a drogi krajowe i wojewódzkie dostosowane do ciężkiego transportu, po drugiej stronie. A w środku Tomaszów ze swoimi mostami. I tu jest piach pogrzebany. Kopalniom piasku, hutom szkła i mieszkańcom Tomaszowa jak powietrze (czyste) potrzebna jest droga S74, która miała przebiegać w pobliżu złóż piasku. Prezydent Marcin Witko powinien natychmiast nawiązać kontakt z przedstawicielami kopalń i hut i razem lobbować za tomaszowskim przebiegiem trasy S74, której już można by nadać imię Autostrada Piasku i Szkła. Jest jeszcze czas. Ostateczna decyzja w sprawie tzw. przebiegu piotrkowskiego tej drogi jeszcze nie zapadła. Jeszcze jest czas, aby wykorzystać dla wszystkich położenie złóż piasku, rozwój przemysłu szklarskiego w Polsce i polityczne znajomości prezydenta Witko. Miałby się czym chwalić w czasie kampanii wyborczej. Bo na walce z Niemcami o tomaszowskie drogi może się bardzo poślizgnąć, prawie jak na lodzie. I może nie starczyć piachu na jego posypywanie. I przydałoby się nieco popiołu na głowę. Albo wiadro zimnej wody.
Wystąpienie prezydenta Marcina Witko spisane z nagrania audio i wideo
Żeby podkreślić wagę tego, o czym chcę powiedzieć, to wstanę. Tak jak wspomnieliśmy, po Tomaszowie jeździ tych ciężarówek tylko 300 obsługujących Białą Górę. I proszę Państwa, proszę sobie wyobrazić, zgadnijcie Państwo, kto jest właścicielem kopalni w Białej Górze. (...) Głosy z sali: „Niemcy” . Niemcy. Dokładnie, macie Państwo rację, czyli Niemcy eksploatują polskie dobra naturalne, polskie złoża. Oczywiście oni płacą jakąś koncesję, tak. No, oczywiście jeszcze lasy przy okazji muszą wyrąbać, mnóstwo drzew, żeby można było tam ten praktycznie jedyny, wyjątkowy na skalę światową surowiec wydobywać. Wyjątkowy na skalę światową, naprawdę się nie mylę. Wszystkie specjalistyczne sprzęty, wazony najwyższej jakości wykonywane są, szkło wykonywane jest z piasku pochodzącego z tamtych złóż.Na całym świecie. A zgadnijcie Państwo, głównie do jakiej huty to jest wywożone? Głos z sali: „Do Euroglasu”. Do Euroglasu, to kto jest właścicielem Euroglasu? Głos z sali: „Szwajcaria” . Niemcy. Głos z sali: „Niemcy, tak Austriacy, nie potrzeba wojny”. To mamy tak, tu są Niemcy, i tu są Niemcy. Jaka jest waga proszę Państwa? Dla nas, dla Tomaszowa Mazowieckiego? Żadna. Zniszczone drogi. Jaki ma prezydent miasta reprezentujący mieszkańców interes, żeby kilka, może jedna, może dwie firmy transportowe przejeżdżające przez Tomaszów, częstokroć przeładowanymi samochodami, niszczyły tomaszowskie drogi. Nie mamy z tego tytułu nic. Żadnego podatku, żadnej złotówki, poza zniszczonymi drogami. Ani z kopalni również. Jedyną rzecz no to państwo ma ze złóż, w ramach koncesji. Ale przecież z piasku to nie są jakieś wielkie pieniądze. (...) I tak się pozbywamy złóż, a przy okazji jeszcze pozwalamy sobie na to, żeby niszczyć nasze drogi. Dlaczego o tym powiedziałem? Dlatego że zmierzałem do tego żeby Państwu pokazać problem. Kilka ładnych miesięcy, kilkanaście miesięcy temu wystąpiliśmy chociażby o tą drogę Modrzewskiego. To jest główna droga wjazdowa do Tomaszowa. Do dzisiaj nie mamy odpowiedzi. Gdybyśmy, jako miasto, byli właścicielem tej drogi momentalnie nie byłoby wjazdu do Tomaszowa Mazowieckiego. Nie ma, to nie jest ta waga. Proszę bardzo, możecie wjeżdżać, ale zróbcie coś dla miasta. A nie tylko korzystacie, wyciągacie z naszego terenu jak najwięcej. No może wójt jeszcze ma parę złotych, no bo wiadomo, parę podatków ma ze środków transportu czy środków od nieruchomości, z podatków od nieruchomości, ale my jako Tomaszów, główny beneficjent tego zniszczenia naszych miejskich dróg, nie mamy z tego nic. No więc tu są niezachowane proporcje wag. Nie wspomnę o pozostałych.
Jacek Mrozowicz