Nie milkną echa po zdarzeniu z 16 sierpnia br., kiedy to na przystani nad Pilicą w Tomaszowie, młody mężczyzna miał obserwować wypoczywające i przebierające się dzieci. – Mężczyzna ma status świadka, a nie podejrzanego – mówi Monika Fidos, szefowa tomaszowskiej prokuratury.
O sprawie informowaliśmy na łamach naszego tygodnika tuż po zdarzeniu. Ten numer gazety (34) ukazał się 22 sierpnia. Opisywaliśmy wówczas, iż w piątek, 16 sierpnia wieczorem na jednym z tomaszowskich portali ktoś wstawił post informujący o tym, że na dzikiej plaży nad Pilicą policja zatrzymała 21-letniego mężczyznę. Według wypowiadających się tam osób, w tym m.in. rodziców, mężczyzna obserwował wypoczywające dzieci, m.in. w momencie przebierania się lub przebierania przez rodziców. Zawiadomiono policję i funkcjonariusze przyjechali. Sprawę potwierdził asp. sztab. Grzegorz Stasiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie, informując jednakże, że sprawa została przekazana do tutejszej prokuratury, cyt.: do oceny prawnokarnej. Prokuratura nie udzielała wtedy informacji w tej sprawie.
Od tego czasu, tak jak w innych sprawach kryminalnych, o których informujemy, byliśmy w kontakcie z Prokuraturą Rejonową w Tomaszowie. Cały czas prowadzone są czynności, postępowanie nie zostało zakończone i z tego, co udało nam się ustalić w rozmowie z Moniką Fidos, p.f. prokuratora rejonowego w Tomaszowie, potrwać mogą jeszcze około miesiąca. – Postępowanie jest w toku, gromadzony jest materiał dowodowy w celu wyjaśnienia sprawy. Na chwilę obecną nie zostały przedstawione żadne zarzuty, oczywiście to się może zmienić. Mogą być przedstawione bądź nie, w zależności od efektów prowadzonych obecnie czynności i materiału dowodowego. 21-letni tomaszowianin, którego sprawa dotyczy, ma obecnie charakter świadka, a nie podejrzanego – wyjaśnia pani prokurator.
Tymczasem część ludzi w Internecie już wydała na mężczyznę wyrok, nie czekając na wyniki działań policji, prokuratury czy ewentualnie potem sądu. Mężczyzna jest na wolności. – Nie zostały przedstawione żadne zarzuty, nie ma więc żadnych środków zapobiegawczych – mówi M. Fidos. Oczywiście do sprawy będziemy wracać. Fot. fundacja.togatus.pl
J.D.