Chodząc po rozległym terenie Spalskiego Jarmarku Antyków i Rękodzieła Ludowego można się natknąć na ciekawe stoiska. Kilku wystawców oferuje rzeczy, które ktoś nieświadomy nazwałby złomem lub szmelcem.
Faktycznie, te rzeczy pochodzą ze składów skupu złomu lub tam by trafiły, gdyby nie ludzie, którzy je wypatrzyli i przywieźli do Spały. To stare narzędzia, proste maszyny lub urządzenia, jakieś koła zębate, obręcze, żeliwne pofabryczne okna, lampy przemysłowe, żeliwne garnki, blaszane wanny. Są na te przedmioty amatorzy, którzy dadzą im drugie życie w ogrodach, ogrodzeniach i we wnętrzach po odpowiedniej adaptacji.
Coś dla ducha
Innym przykładem wykorzystania metalowych, najczęściej żelaznych odpadów jest kram artysty metaloplastyka, obecnego od kilku lat na każdym jarmarku. Rozkłada swoje wyroby obok stawu, vis-a-vis baru Turbina. Przyciąga wzrok i klientów fantazyjnymi motylami, ptakami, kwiatami i jeszcze innymi wytworami swojej artystycznej fantazji. Rękodzieła te powstają z odpadów blachy, najczęściej pokrytych warstewką rdzy. Narzędzia metaloplastyka to młotki, nożyce do metalu i spawarka. Jego wyroby bywają wzbogacane szkłem i w ten sposób powstają zmyślne świeczniki czy lampki ogrodowe. Są wśród tych arcydziełek stare bańki na mleko, konewki i inne naczynia ażurowo podziurawione i pokryte metalicznym lakierem. Wszystko to służy najczęściej do ozdoby ogrodów i tarasów. Czy jest to rentowne dla twórcy? Pewnie tak, skoro przyjeżdża i znajduje na to amatorów.
Coś dla ciała
Wśród podmiotów związanych Lokalną Grupą Działania "Dolina Pilicy" rozstawiających się w alejce z drewnianymi altankami, równoległej o ulicy J. Piłsudskiego, zaczął bywać wystawca Rafał Fogiel z Przygłowa w powiecie piotrkowskim. Pan Fogiel wspólnie z żoną Edytą prowadzą Gospodarstwo Rolno-Sadownicze "Borówkowa polana". Specjalizują się w uprawie i przetwarzaniu borówki amerykańskiej. Do Spały przywożą: powidła, dżemy, soki i inne przetwory z tej coraz popularniejszej u nas krzewinki, spokrewnionej z naszą czarną jagodą i jagodą kamczacką. Tych odmian jagód i borówek jest sporo. Zdarzyło mi się jeść powidła z borówki błotnej z Podhala. Jest wspaniała, ale do hodowli nie nadaje się, rośnie dziko.
Kolejny spalski jarmark, ostatni w tym sezonie, będzie 6 października, choć nie wykluczone, że organizatorzy zaproszą też wystawców w grudniu na jarmark świąteczny przed Bożym Narodzeniem.
J. Pampuch