Dawne święta, Sylwestry, zabawy ..., czyli ze wspomnień rzeczyckich seniorów
Na Boże Narodzenie najważniejsza była Wigilia, a później pasterka, na którą szło się pieszo do kościoła w Rzeczycy. Chodziło się całą grupą, wtedy było bardzo wesoło, a śniegi bywały nie takie jak teraz, a do pasa albo i większe... W drugi dzień świąt, to jest na świętego Szczepana w kościele święcony był owies. Chłopaki brały go jak najwięcej, by obsypać nim dziewczyny wchodzące do kościoła - wspomina pani Aniela. Podobne wspomnienia ma pani Zosia:na pieszo do Rzeczycy szliśmy na pasterkę, w takie duże mrozy aż śnieg pod butami skrzypiał...
Zimne ognie mieliśmy przypalone ze sobą.Było biednie, ale radośnie... Pamiętam jak mama narobiła dużych pierogów z kapusty z grzybami. Olej był swój, bo w każdym domu siali rzepak. Oj jaki był smaczny, pachnący. Do dziś pamiętam jak mama ugotowała ziemniaki i pokrasiła olejem, jeszcze był śledź do smaku wigilijnego. Były też pączki, pyszny chleb z własnej mąki pieczony, dużo placków. Najbardziej smakował nam kislowiec, budyniowiec i drożdżowiec. Tata grał na organkach, a cała rodzina śpiewała kolędy... aż mi się łezka kręci za tamtym świętami. Teraz tego piękna nie ma...
Katarzyna Kotela