Dużo ludzi chorych w przychodniach i szpitalu – tak wygląda okres przedświąteczny w naszym powiecie. Są przypadki grypy, COVID-u i krztuśca, którego zgłoszeń w tamtym roku tomaszowski sanepid nie miał wcale.
Co roku, jesienią i zimą, dużo osób choruje, ale w tym roku z dużą siłą uderza w całej Polsce i powiecie tomaszowskim krztusiec - ostra, bakteryjna choroba zakaźna układu oddechowego, charakteryzująca się nawracającymi napadami uporczywego kaszlu, niekiedy z bezdechem i zaburzeniami oddechowymi. Dzięki danym pozyskanym od Beaty Plich, kierowniczki Sekcji Nadzoru Epidemiologii Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologiczna w Tomaszowie, wiadomo, że o ile np. w październiku 2023 r. nie było u nas odnotowanego żadnego przypadku tej choroby, to w październiku 2024 r. przypadków było już 30. W tamtym roku nie było też zdiagnozowanego w Tomaszowie krztuśca w listopadzie i grudniu, a w bieżącym roku – odpowiednio po 27 i 7 przypadków (stan na 10 grudnia).
Oczywiście wielu przypadków tej choroby nie ma w tych statystykach, podobnie jak grypy. Ta poważna choroba atakuje częściej niż w zeszłym roku, jest też w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. - W październiku tego roku mieliśmy pięć przypadków grypy, w listopadzie 11, a w grudniu 20. To więcej niż w tych miesiącach w 2023 r., kiedy były tylko pojedyncze przypadki – mówi Beata Plich. Sytuację potwierdza Konrad Borowski, naczelny pielęgniarz TCZ, choć uspokaja, że na oddziałach, takich jak wewnętrzny i pediatryczny, nie brakuje miejsc. - Na Oddziale Wewnętrznym mamy przypadki grypy, grypopodobnych i innych chorób układu oddechowego, zapalenia płuc i oskrzeli. Zajętych jest około 85 procent łóżek, choć oczywiście po weekendzie może być gorzej – powiedział w poniedziałek, 9 grudnia K. Borowski. - Nie mamy pacjentów z COVID-19, ostatnio był jeden na Oddziale Zakaźnym – dodaje. Większość pacjentów "interny" w TCZ to osoby powyżej 60 r.ż., z problemami kardiologicznymi, cukrzycą, miażdżycą etc. Dla nich grypa i inne tego typu choroby są bardzo groźne. Ciężko mogą je przechodzić też małe dzieci. - Na razie Oddział Pediatryczny obłożony jest w trochę ponad 50 proc., są mniejsze dzieci z zapaleniem płuc, oskrzeli, kilkoro dzieci starszych z problemami kardiologicznymi – mówi naczelny pielęgniarz. Ogólnie przed przyjęciem do TCZ, nie robi się już obowiązkowo testów na COVID-19, dopiero jak u pacjenta podejrzewana jest obecność tego wirusa. Jak mówi Beata Plich z sanepidu, w październiku tego roku było zgłoszonych do nich 217 przypadków COVID-19 (rok temu 49), w listopadzie 44 (rok temu 212), a w grudniu (do 10 dnia tego miesiąca) 16 (w zeszłym roku 372). - Wszystkie przypadki chorób zakaźnych rejestrowane są przez Inspekcję Sanitarną na podstawie wpływających od lekarzy zgłoszeń zachorowań lub podejrzeń zachorowań na choroby zakaźne. W oparciu o te zgłoszenia przeprowadzane są niezbędne działania nadzoru epidemiologicznego – mówi kierowniczka Sekcji Nadzoru Epidemiologii.
J.D.