46-latek włamał się do jednego z pensjonatów w Smardzewicach, skąd ukradł peugeota. Szybko wpadł w ręce policji. Miał przy sobie narkotyki.
Do zdarzenia doszło w nocy z 28 na 29 listopada. Sprawca włamał się do pomieszczeń pensjonatu oraz zabudowań znajdujących się na terenie obiektu. Uciekł białym peugeotem, również skradzionym z terenu tej posesji. Właściciel powiadomił policję. - Poniesione straty oszacował na kilkanaście tysięcy złotych. Funkcjonariusze w oparciu o zebrane w tej sprawie informacje wytypowali, a następnie zatrzymali 46-letniego mężczyznę podejrzewanego o popełnienie tego czynu - relacjonuje mł. asp. Natalia Cieślak, rzeczniczka tomaszowskiej policji. Policjanci znaleźli w jego miejscu zamieszkania część pieniędzy oraz rzeczy skradzionych z terenu posesji w Smardzewicach. Były to m.in. biżuteria, aparat fotograficzny i zastawa stołowa.
Dodatkowo 46-latek posiadał przy sobie narkotyki. Funkcjonariusze ustalają wszystkie okoliczności tej sprawy oraz sprawdzają czy zatrzymany mężczyzna wcześniej zajmował się przestępczą działalnością. - Podejrzany usłyszał cztery zarzuty, z czego dwa dotyczyły kradzieży z włamaniem, a kolejne usiłowania kradzieży oraz posiadania środków odurzających. Teraz za popełnione przestępstwa odpowie przed sądem - wyjaśnia rzeczniczka tomaszowskiej policji.
Skradziony peugeot został odnaleziony jeszcze tego samego dnia w okolicach Lubochni. Pomogły komunikaty zamieszczone w sieci. - Pojazd znajdował się w kompleksie leśnym. Prawdopodobnie został porzucony przez sprawcę kradzieży - informuje mł. asp. N. Cieślak.