Zwyczaj obsypywania prezentami dzieci 6 grudnia i w wigilię świąt Bożego Narodzenia dotarł na tereny polskie około 1840 roku z Niemiec, bardzo szybko się rozpowszechnił i prawie bez zmian jest niezwykle popularny do dziś. W bucie, pod poduszką czy też w skarpecie nad kominkiem podkłada je św. Mikołaj w nocy z 5 na 6 grudnia. Najczęściej – słodycze lub małe zabawki.
Święty Mikołaj według chrześcijańskiej tradycji był biskupem z Miry (dziś na terenie Turcji) i to właśnie on rozpoczął rozdawanie podarunków biednym ludziom. Jego kult trwa nieprzerwanie od X wieku. Legendy podają, że Mikołaj, usłyszawszy o bankructwie pewnego ówczesnego biznesmena, które czyniło niemożliwym zamążpójście córek tegoż człowieka, podrzucił cichcem trzy bryłki złota, które pozwoliły wyprawić dziewczynom wesela i zapewniły posag. Dlatego święty jest patronem panien bez posagu. W dawnej Polsce św. Mikołaj często pojawiał się w asyście dwóch małych aniołków oraz wodzonego na łańcuchu diabła. Takie dziwne grono obchodziło już od samego rana chaty, by uszczęśliwić dziatwę podarkami, a równocześnie gwoli przestrogi straszyć zarówno wyglądem, jak i zachowaniem owego czarta. Dzieci musiały odmawiać pacierz lub odpowiadać na pytania z katechizmu, a potem aniołki w komeżkach i wianuszkach na głowie podsuwały świętemu wór ze wspaniałościami, by miał czym nagradzać.
W Wielkopolsce osobą obdarzającą dzieci prezentami był nie hojny Mikołaj, ale Gwiazdor, czyli dziad w baranicy i futrzanej czapie. Na Śląsku – Józef, w Małopolsce – Gwiazdka, zaś na Łużycach – Dzieciątko. Polski Gwiazdor, niegdyś bardzo popularny, aktualnie wstępuje już tylko na Kaszubach oraz w Opolskiem. Ciekawa tradycja panuje w Poznaniu, gdzie św. Mikołaj z 5 na 6 grudnia zagląda do domów przez szyby i jeśli zobaczy czyste buty, wtedy zostawi ich właścicielom upominki, natomiast, jeśli będą brudne lub nie będzie ich w ogóle – zostawi domownikom zgniłego ziemniaka, czyli poznańską pyrę.
Święty Mikołaj znany jest na całym świecie. W niektórych krajach uchodzi za patrona szczęśliwych małżeństw, do którego swoje prośby zanoszą samotne panny oczekujące cudownej interwencji Opatrzności. Gdzie indziej jest opiekunem piekarzy, na pamiątkę rozdania chleba, jakie miało miejsce w Mirze dotkniętej głodem. Portretowany z kotwicą, patronuje marynarzom, rybakom i handlarzom morskim, miał zapewnić bezpieczeństwo na morzu i szczęśliwy powrót do portu. Według ludowych tradycji jest też patronem pasterzy i bydła, które chroni przed wilkami. Dlatego właśnie 6 grudnia pasterze składali mu specjalne ofiary w postaci wieńców z lnu i konopi, kładąc na nich jaja kurze i gęsie. Tego dnia prowadzono też na plebanię owce i baranki.
Wizerunek Mikołaja jako grubszego, starszego mężczyzny z brodą i workiem prezentów w ręku na całym świecie przyjął się dzięki Amerykanom. Wcześniej biskupa z Miry przedstawiano w typowych biskupich szatach, z prezentami dla dzieci grzecznych oraz rózgami dla niegrzecznych ... to jednak budziło raczej strach niż radość i podziw, dlatego właśnie w 1930 roku zdecydowano się na zmianę. Święty Mikołaj ma swoje stałe miejsce w każdym domu. Przyjeżdża na saniach z dalekiej Północy. Kojarzy się dzieciom z radością i cichą nadzieją. To ten, który patrzy życzliwie na psoty i kłopoty, i wybacza. Tylko on jest niezawodny. Od wieków...