We wtorek, 8 października, w Starostwie Powiatowym miała się odbyć druga licytacja 50 domków kempingowych z dawnego Ośrodka Wypoczynkowego "Borki" w Swolszewicach Małych. Nie doszło do niej, bo nie pojawił się żaden chętny.
Kilkadziesiąt drewnianych domków po jedyna pozostałość naniesień niegdyś słynnego OW Borki, który 10-krotnie zdobywał tytuł Mister Camping Polski. Ośrodek nad Zalewem Sulejowskim utworzył w 1978 r. prezydent Łodzi. W październiku 2007 r. decyzją wojewody łódzkiego Borki stały się własnością powiatu tomaszowskiego. Nowy właściciel chciał je sprzedać, ale mimo kilkunastu przetargów nie było chętnych do kupna. Obiekty niszczały. Przed czterema laty rozebrano cztery pawilony hotelowe, kuchnię turystyczną, sanitariaty na campingu, a także częściowo spalony pawilon recepcyjno-świetlicowy z dawną restauracją.
Pozostało 50 domków kempingowych. W ubiegłym roku władze powiatu postanowiły się ich pozbyć, ale pierwsza próba była nieudana. Do ogłoszonej licytacji nikt nie przystąpił. Teraz powiat podjął drugą próbę sprzedaży zrujnowanego mienia, ale i ta się nie udała, cenę wywoławczą opuszczono do 2.000 zł za domek.
Czy powiat podejmie jeszcze jedną próbę sprzedaży, na razie nie wiadomo. Wygląda jednak na to, że domki są warte tyle, ile drewno, z którego je zbudowano. Rozbieranie ich, przewożenie i składanie zdaniem fachowców jest zbyt kosztowne, a przy tym trudne. Pozostanie więc chyba tylko ich wyburzenie. (poż)
Na zdjęciu: Tak niegdyś prezentowały się domki kempingowe w Borkach (fot. Dariusz Pawlak)