Przyjeżdżają rano i wieczorem, dwa razy dziennie. Dzwonią nawet na prywatny telefon. Nie mamy nic do ukrycia. Przecież nikt nie zaryzykuje drakońskiej grzywny - mówi jeden z właścicieli hotelu na terenie naszego powiatu. - Kontrolujemy przestrzeganie wprowadzonych dla bezpieczeństwa sanitarnego zakazów i nakazów - odpowiadają funkcjonariusze.
Branża hotelowa i turystyczna jest jedną z tych, które najbardziej ucierpiały na skutek pandemii. W połowie marca ub.r. hotele i pensjonaty musiały całkowicie zawiesić działalność. Zostały "odmrożone" przez rząd po dwóch miesiącach, ale klienci nie od razu wrócili.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp
Nie masz uprawnień do publikowania komentarzy. Aby dodać komentarz musisz być zalogowany zaloguj się
Komentarze będą poddawane moderacji, zanim zostaną opublikowane.