W Święto Zmarłych były takie osoby, które odwiedziły cmentarz żydowski. Żelazna brama kirkutu od ul. Grota-Roweckiego była otwarta. Pierwsze co rzuciło się w oczy, to rozbite tablice informacyjne przy lapidarium urządzonym z ocalałych nagrobków żydowskich zebranych z różnych tomaszowskich podwórek.
Lapidarium zostało utworzone dzięki staraniom Benjamina Yaari-Walda, tomaszowskiego Żyda z Izraela.Wandalizm? Draństwo? Czy może jeszcze gorsze określenie ciśnie się na usta.
Inne obrazki z kirkutu są równie przykre. To ślady pijackich biesiad, śmieci, połamane krzewy. A przecież to Miejsce Pamięci Narodowej. To tam mordowano polskich patriotów, grzebiąc ich pod murem. Faktem jest, że po wojnie ekshumowano ofiary. Są też tablice upamiętniające pomordowanych przez nazistów Żydów. Do dbania o ten cmentarz nie poczuwa się już nikt (kiedyś był Benjamin Yaari) – ani Gmina Wyznaniowa Żydowska w Łodzi, ani władze Tomaszowa.
JaPa