To Ogniwo Konne Wydziału Prewencji w Smardzewicach. Ogiery i ich policyjni opiekunowie służą w tomaszowskiej policji już od 30 lat. Takie duety są niezastąpione na imprezach masowych (głównie na meczach piłkarskich), ale też w trudno dostępnym terenie.
– Obecnie służbę w naszej jednostce pełni pięciu policjantów i pięć koni – mówi sierż. szt. Natalia Cieślak, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Mazowieckim. Najbardziej doświadczony ogier to Baker, który w tomaszowskiej policji służy od 17 lat. – Są jeszcze Junat, Humus, Jawor i najmłodszy Lucjan – wymienia N. Cieślak. Ten ostatni to ogier rasy śląskiej, cztery pozostałe konie są przedstawicielami rasy małopolskiej. To doświadczone i świetnie wyszkolone konie. Wszystkie są wysokie, mierzą w kłębie powyżej 170 cm. Swoją silną sylwetką robią wrażenie i budzą respekt. – Są zrównoważone, spokojne, nie rozprasza ich ruch uliczny ani inne bodźce zewnętrzne. To właśnie te ich cechy decydują o predyspozycjach do służby i skutecznej współpracy z policyjnym opiekunem, z którym nawiązują szczególną więź – tłumaczy pani rzecznik.
Funkcjonariusz i policyjny koń są nie tylko partnerami w służbie, ale też przyjaciółmi. Taka szczególna więź łączyła mł. asp. Agnieszkę Walczak i Hipola – legendę smardzewickiej formacji. Ten ogier służył w policji przez 23 lata (od trzeciego roku życia). Kilka lat temu przeszedł na emeryturę i zamieszkał w "Zakątku dla weteranów" . W specjalnym ośrodku w Wielkopolsce spędził ostatnie lata swojego życia. – Trudno nam było się rozstać. Towarzyszyłam mu w podróży do Gierłatowa – mówiła tomaszowska policjantka, która w ubiegłym roku wspólnie z mł. asp. Sławomirem Sulgostowskim oraz końmi Jaworem i Junatem pełnili służbę na granicy z Białorusią. Patrolowali teren wzdłuż rzeki Bug oraz obszar przygraniczny. Również kompleksy leśne, gdzie trudno dotrzeć samochodami. Świetnie spisali się w warunkach terenowych.
W latach 90. ub.w. Ogniwo Konne tomaszowskiej policji działało głównie sezonowo, ale z czasem stało się formacją całoroczną. – Na co dzień patrole policji konnej wykorzystywane są do służby w trudno dostępnych miejscach nad Zalewem Sulejowskim, nad Pilicą czy w parkach miejskich w Tomaszowie. Często zabezpieczają uroczystości, imprezy masowe (m.in. mecze piłkarskie) na terenie całego województwa łódzkiego – wyjaśnia sierż. szt. N. Cieślak.
Konie do takiej służby są specjalnie szkolone. Nie mogą bać się dymu, huku, krzyków, napierających tłumów czy wystrzałów. Szybko dostrzegają zagrożenie. Uczą się, trenują, przechodzą szkolenia i egzaminy. Co 1,5 roku muszą przejść obowiązkową atestację, czyli sprawdzian posłuszeństwa konia i umiejętności jeździeckich funkcjonariusza.
Policyjne konie świetnie sprawdzają się też w działaniach edukacyjnych i profilaktycznych. – W Smardzewicach na terenie naszej jednostki często gościmy dzieci i młodzież. Są organizowane pokazy jazdy, zwiedzanie obiektu i prelekcje dotyczące specyfiki tej służby – mówi rzeczniczka tomaszowskiej policji.
ag