Zgodnie z zapowiedzią z ubiegłego tygodnia, chcemy przypomnieć historię tej corocznej akcji, prowadzonej od 27 lat przez tomaszowian, którym leży na sercu pamięć o ludziach, tworzących historię naszego miasta.
Inicjatywa zrodziła się w kole Polskiego Towarzystwa Historycznego i w Towarzystwie Przyjaciół Muzeum. W 1998 roku utworzono Społeczny Komitet Opieki nad Grobami Zasłużonych Tomaszowian, który przyciąga co roku dziesiątki wolontariuszy gotowych stanąć z puszkami na datki u bram cmentarzy. W latach minionych bywało, że fundusz z kwest wspierały władze miasta, co pozwalało na renowację wielu mogił. Przypominamy tu te najbardziej znane: grobowiec dr. Jana Serafina Rodego i jego rodziny, grób płk. Lucjana Bończy Ruszczewskiego, kwatera rodzinna dr. Alfreda Augspacha na ewangelickiej części nekropolii. Odnowiono symboliczne upamiętnienie wielce zasłużonego pastora Leona Maya. Wielkim przedsięwzięciem było przywrócenie do stanu pierwotnego zachowanych nagrobków na pierwszym tomaszowskim cmentarzu, wokół dawnego kościoła pw. św. Wacława przy ul. Wieczność (obecnie J. Słowackiego). Odrestaurowano pomniki nagrobne powstańców styczniowych, żołnierzy wojny z lat 1919–1920 i wiele innych.
Za datki z roku ubiegłego został odnowiony nagrobek Fryderyka Tripplina (Tryplina), znawcy dziejów starożytnych, członka Królewskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, który żył w latach 1774–1840. Fryderyk Tripplin był profesorem szkół średnich, bibliotekarzem, oficerem napoleońskim, urodził się w pruskim Weimarze jako syn Fryderyka (1714–1780), archiwisty, bibliofila, sekretarza dworu weimarskiego. Jego potomek był doktorem filozofii, przyjacielem Fryderyka Schillera i Johana Wolfganga Goethego. Po utworzeniu księstwa warszawskiego zamieszkał w Kaliszu, gdzie zbliżył się do spraw polskich. Mieszkał również w Pińczowie, a później w Żdżarach (w obwodzie rawskim), a od 1838 r. w Tomaszowie, gdzie przyjaźnił się z pastorem ewangelickim Janem Jakubem Bennim. Zmarł w 1840 r. na cukrzycę. Został pochowany na cmentarzu ewangelickim. Osierocona żona i dzieci ufundowały mu okazały nagrobek z łacińską inskrypcją (epitafium), który został właśnie poddany renowacji.
Warto również wspomnieć, że jego dzieci, dwóch synów i córka, otrzymały staranne wykształcenie, szczególnie syn Ludwig (1814–1864), który był nauczycielem, dziennikarzem i publicystą. Po śmierci został pochowany obok swego ojca w Tomaszowie. Niestety jego nagrobek nie zachował się, ale inskrypcja z pomnika jest znana z zapisków. Drugi z synów, Teodor (1812–1881), był uczestnikiem powstania listopadowego. Zdobył własnym staraniem gruntowne wykształcenie. Był lekarzem, literatem i podróżnikiem. Obaj synowie wżenili się w polskie rodziny, co oznaczało ich asymilację. Teodor wspierał zryw powstańczy z 1863 roku. Zmarł w 1881 r. w Warszawie, gdzie został pochowany. Szczegółowe biogramy Tripplinów sporządził historyk regionalista Jerzy Wojniłowicz na potrzeby Tomaszowskiego Słownika Biograficznego (zeszyt nr 7, wyd. w 2012 r.)
- Kwesta prawie dograna
Wciąż zgłaszają się wolontariusze chętni stanąć z puszką na datki u bram cmentarzy. Akcję koordynuje Jakub Olczyk. Trudno mówić w tej chwili, kiedy oddajemy tekst do druku, ilu chętnych zgłosiło się na apel społecznego komitetu. Podsumujemy kwestę w kolejnym wydaniu TIT nr 45, kiedy dowiemy się, ile zebrano środków finansowych na renowację nagrobków. Do kwesty zgłosili się m.in. członkowie Związku Nauczycielstwa Polskiego. Szkoda, że nie zgłosili się jako oficjalni reprezentanci uczniowie tomaszowskich liceów ogólnokształcących. Od lat członkowie TPTM w osobach Zygmunta Dziedzińskiego i Mariana Fronczkowskiego w przededniu Wszystkich Świętych oznaczają mogiły kombatantów, ofiar i weteranów wojen, np. hubalczyków, biało-czerwonymi wstęgami. Taka wstęga znalazła się też na grobie niedawno zmarłego płk. Józefa Suchodolskiego. Osoby wspomagające kwestę datkami, wzorem lat ubiegłych, otrzymają naklejki, a organizatorzy przygotowali plakaty i ulotki informacyjne. Społeczny komitet dziękuje szkołom i instytucjom, które uporządkowały mogiły. To działanie to swoista lekcja patriotyzmu, o którym często się mówi, ale w wielu wypadkach tylko mówi.
J. Pampuch