Nigdy nie byłem zagorzałem kibicem sportowym, ale jako tomaszowian interesowałem się osiągnięciami naszych, podkreślam, naszych klubów i sportowców. Kilka dni temu odebrałem telefon od Zbigniewa Natkańskiego, kiedyś czołowego piłkarza KS Pilica.
Zbyszek wie, że pisuję w TIT o tomaszowskich sprawach, więc poinformował mnie o śmierci innego, również czołowego, dawnego piłkarza RKS Lechia Zbigniewa Wochny, który zmarł 2 października br. w Tychach na Śląsku, tam mieszkał. Nazwisko nie było mi obce. Natkański żywił nadzieję, że może udałoby się zorganizować wyjazd grupki kolegów na pogrzeb ze sztandarem klubowym Lechii. Podzieliłem się tą smutną wiadomością z osobami mogącymi być zainteresowanymi wyjazdem, tj. z Henrykiem Myśliwcem i Janem Zaborowskim, którym piłka nożna była i jest bliska. Cała wymieniona trójka to starsi panowie, więc wyprawa na Śląsk to sprawa ponad ich siły. A klub? Kondycja finansowa Lechii jaka jest, wszyscy wiedzą. Sprawa upadła, ale Janek Zaborowski, współautor planowanej do wydania publikacji "100 lat RKS Lechii", wspomniał mi, że Zbigniew Wochna nie był jedynym sportowcem w tej rodzinie.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp