Nawet kara dożywotniego więzienia grozi 29-letniemu mężczyźnie, który w nocy z 18 na 19 października w Inowłodzu ostrym narzędziem ranił swoją 6-letnią córkę i 55-letnią matkę. Dziewczynka w ciężkim stanie została zabrana śmigłowcem do szpitala.
Hospitalizacji wymagała też jej babcia. Mieszkańcy Inowłodza są wstrząśnięci. – Jak to się mogło stać? To się w głowie nie mieści. Znałem go z dobrej strony. Zawsze pomocny, uczynny... Tylko nikt nie wie, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami domu. Z miesiąc temu już interweniowała tam policja. W końcu musiało dojść do tragedii, a może można było jej uniknąć? – zastanawia się jeden z nich. Dramat rozegrał się w jednym z domów przy ul. Opoczyńskiej w Inowłodzu. Mieszkańców na nogi postawiły sygnały służb ratunkowych. – Obudziłem się i w oknie zobaczyłem niebieską łunę od sygnałów świetlnych policji. Zaraz na miejscu było pogotowie i straż pożarna oraz inne służby – relacjonuje nam jeden ze świadków zdarzenia.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp