Przełom lat 60/70 był czasem, w którym sporo się w Polsce działo. Kończyła się "gomółkowszczyzna", a w Katowicach rósł w siłę Edward Gierek, który pełnił w krajowym systemie partyjno-rządowym szereg ważnych funkcji. Funkcje te wymagały częstych podróży Gierka do Warszawy.
Jedyna droga do stolicy wiodła przez Tomaszów. Zdarzyło się kiedyś, że towarzysze wracający w sobotni wieczór na Śląsk zapragnęli posilić się lub raczej napić. Zajazdów przy drogach, nawet tych głównych, nie było, trzeba było znaleźć restaurację w mijanych miastach. Razu pewnego wypadło na Tomaszów i PSS-owską "Jagódkę".
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp
Nie masz uprawnień do publikowania komentarzy. Aby dodać komentarz musisz być zalogowany zaloguj się
Komentarze będą poddawane moderacji, zanim zostaną opublikowane.