Niezbyt miła przygoda spotkała mojego kolegę. Człowiek ten jest historykiem amatorem, regionalistą, członkiem Towarzystwa Przyjaciół Tomaszowa Mazowieckiego. Ostatnimi czasy skupił się na dokumentowaniu fotograficznym miejsc związanych z mjr. Henrykiem Dobrzańskim ps. Hubal i jego żołnierzami z Wydzielonego Oddziału WP. Przygotowuje wystawę na ten temat.
Kilka dni temu postanowił sfotografować pomnik, popiersie Hubala, stojący przed bramą tomaszowskich koszar od 1997 r. Wtedy to 41. Ośrodek Szkolenia Specjalistów Samochodowych, za czasów dowództwa płk. Macieja Kopyckiego, przyjął imię mjr. Henryka Dobrzańskiego. Obok pomnika nie ma znaku (piktogramu) o zakazie fotografowania, nie ma też tabliczki z napisem "teren wojskowy". Kiedy mój kolega zrobił zdjęcie, z dyżurki wyszedł żołnierz i stwierdził, że zdjęć tu robić nie wolno i głosem nieznoszącym sprzeciwu zaprosił fotografującego do dyżurki, gdzie po telefonicznej konsultacji z przełożonym w stopniu porucznika (bo tak się do niego zwracał) zażądał dowodu osobistego, a po jego okazaniu spisał z niego dane osobowe do jakiejś księgi.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp
Nie masz uprawnień do publikowania komentarzy. Aby dodać komentarz musisz być zalogowany zaloguj się
Komentarze będą poddawane moderacji, zanim zostaną opublikowane.