Przepracował 53 lata, z czego ponad 40 w Nadzorze Wodnym w Smardzewicach. Stał na straży w latach suszy i powodzi. - Przeżyłem Gomułkę, Gierka, Jaruzelskiego i kolejnych, współczesnych wodzów. W końcu pora odsunąć się na bok. Odchodzę bez gwizdów. Cóż, takie czasy. Z zalewem i Pilicą będą związany do końca życia, stara załoga zawsze będzie mi bliska - mówi Tadeusz Bienias.
- Od kiedy pamiętam, był pan zawsze na straży nad zalewem. Trudno sobie będzie wyobrazić ten zbiornik bez pana?
- (śmiech) Jak to mówią, nie ma ludzie niezastąpionych. W końcu trzeba było powiedzieć dość.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp
Nie masz uprawnień do publikowania komentarzy. Aby dodać komentarz musisz być zalogowany zaloguj się
Komentarze będą poddawane moderacji, zanim zostaną opublikowane.