Ten dzień przejdzie do historii polskiego sportu. W niedzielę, 26 stycznia, podczas Pucharu Świata w Calgary nasi łyżwiarze wywalczyli cztery medale, wszystkie z udziałem tomaszowian!
Wrócił i odpalił! Tak jak rok temu
Rok temu w Calgary Damian Żurek (KS Pilica Tomaszów Maz.) zadziwił cały łyżwiarski świat. Zdobył brązowy medal (pierwszy indywidualny w historii polskich panczenów) mistrzostw świata w biegu na 500 m. Ten sukces sprawił, że znalazł się w gronie największych zawodników polskiego sportu. Otrzymał nominację w Plebiscycie Przeglądu Sportowego na Najlepszego Sportowca Polski. Był o krok od statuetki championa, znalazł się tuż za najlepszą dziesiątką.
Początek tego sezonu był dla niego trudny. Podczas Pucharów Świata w Azji chorował i nie mógł pokazać pełni swoich umiejętności. Wrócił do domu, nabrał sił i już na początku nowego roku pokazał, że jest jednym z najlepszych sprinterów na świecie.
Na mistrzostwach Europy w Heerenveen był bardzo bliski medalu. Miał pecha. Nie wyszedł mu jeden bieg na 500 m (w dużej mierze przez falstart i słabszy start). Zajął znakomite czwarte miejsce (najwyższe wśród Biało-Czerwonych), ale dla niego dopiero czwarte. Historyczny krążek ME w wieloboju sprinterskim przeszedł mu koło nosa, podobnie jak statuetka w plebiscycie.
Długo nie rozpamiętywał. Poleciał do Calgary i znowu pokazał moc. Najpierw poprawił rekord życiowy (blisko rekordu Polski) w biegu na 1000 m, a następnego dnia wspaniale pobiegł na 500 m. Był jeszcze lepszy, jeszcze szybszy niż rok temu, kiedy zdobywał krążek mistrzostw świata. Pobił swój własny rekord Polski (z tego historycznego biegu). Wtedy uzyskał 34,11, a w minioną niedzielę 34,07 s.
Niepełna dwie godziny później Damian dołożył brąz (z Markiem Kanią i Piotrem Michalskim) w sprincie drużynowym. Dał z siebie wszystko, po biegu nawet nie miał siły, żeby się cieszyć. To dzięki znakomitej postawie tomaszowianina Polacy stanęli na podium.
Mamy najlepsze sprinterki na świecie
Drugi medal w tym sezonie (w tej samej konkurencji) zdobyła Karolina Bosiek (też KS Pilica). Wspólnie z Andżeliką Wójcik i Kają Ziomek-Nogal zajęły drugie miejsce. Są liderkami PŚ w tej konkurencji. Karolina pobiła też rekord życiowy w biegu na 500 m.
Rewelacją tego sezonu jest jej koleżanka klubowa Natalia Jabrzyk, która jeszcze w poprzednim sezonie ścigała się w grupie B (zajmowała miejsca w trzeciej i czwartej dziesiątce). Po znakomitych mistrzostwach Polski na początku sezonu (zdobyła pięć złotych medali) mówiła w rozmowie z nami, że marzy o miejscach w pierwszej piętnastce Pucharu Świata. Jej marzenia już się spełniły i to z nawiązką. W Calgary była szósta w biegu masowym i dziesiąta na 1000 m (z rekordem życiowym). Życiówkę poprawiła też na 1500 m.
Największą gwiazdą polskich panczenów jest obecnie Andżelika Wójcik, która w tym sezonie wywalczyła już pięć medali PŚ. Dwa w sprincie drużynowym i trzy indywidualnie na 500 m – ten trzeci w Calgary, stając na drugim stopniu podium (szósta była na 1000 m). Trzeba przypomnieć, że Andżelika (wiceliderka PŚ na 500 m) jest podopieczną tomaszowianina Rolanda Cieślaka (trenera kadry narodowej).
W Calgary świetnie spisali się też inni tomaszowscy łyżwiarze. Vladimir Semirunnii (KS Pilica) w biegu na 10.000 m uzyskał najlepszy czas w historii Polski na tym dystansie. Dobre występy zanotowali też Marcin Bachanek i Szymon Palka (KS Arena Tomaszów).
Miód na serca kibiców
PŚ w Calgary pokazał, że staliśmy się panczenową potęgą. Chyba już nikt nie ma wątpliwości, jaka dyscyplina jest polską specjalnością, jeśli chodzi o sporty zimowe. Niedzielny wieczór (26 stycznia) w Calgary przejdzie do historii polskiego sportu. Tak jak prawie pół wieku temu w Montrealu. Wtedy siatkarze, teraz łyżwiarze sprawili, że kibice w Polsce długo nie mogli zasnąć. Kanada znowu była szczęśliwa dla tomaszowskich sportowców.
W 1976 r. Edward Skorek i Wiesław Gawłowski po pamiętnej wygranej ze Związkiem Radzieckim zdobyli złote medale igrzysk olimpijskich. Rok temu Damian nawiązał do ich sukcesów. W miniony weekend Calgary znowu okazało szczęśliwe dla Żurka i całej polskiej reprezentacji.
Oczywiście to tylko pewne odniesienie. Te sukcesy trudno porównywać (inne czasy, inny kaliber), ale znowu tomaszowscy sportowcy są na ustach całego świata. Wylali miód na serca kibiców w Tomaszowie i w całej Polsce. Przez chwilę zapomnieliśmy o codziennych zmartwieniach i kłopotach. Byliśmy dumni, wzruszeni, widząc naszych łyżwiarzy odbierających medale za oceanem.
Młodzi, dobrze wychowani, zawsze grzeczni i uśmiechnięci, nie zmanierowani, skromni, pracowici, zdyscyplinowani... Damian, Karolina czy Natalia są wzorami do naśladowania dla młodych tomaszowian.
Chcemy więcej, stać ich na więcej. Już w najbliższy weekend (od 31 stycznia do 2 lutego) Polacy będą walczyć o medale podczas PŚ w Milwaukee w Stanach Zjednoczonych. A później wrócą do kraju, żeby szykować się do występu przed własną publicznością podczas Pucharu Świata w Tomaszowie (od 21 do 23 lutego).
Zaproszenia na Puchar Świata!
Do Pucharu Świata w Tomaszowie zostały już tylko trzy tygodnie i w TIT nr 4, 5 i 6 – wspólnie z Polskim Związkiem Łyżwiarstwa Szybkiego – organizujemy konkurs, w którym nagrodami będą cztery podwójne zaproszenia na pucharowe zawody w Arenie Lodowej – na trzy dni zmagań od piątku, 21 lutego do niedzieli, 23 lutego.
Wystarczy odpowiedzieć na pytanie i przynieść do naszej redakcji przy ul. Długiej 82 wycięte z gazety (lub wydrukowane z e-wydania w PDF) i prawidłowo wypełnione kupony konkursowe. Z TIT-u nr 4 prosimy o nie najpóźniej do 4 lutego. Wśród tych, którzy podadzą dobrą odpowiedź, wylosujemy nagrody – podwójne zaproszenia na zawody Pucharu Świata.
W tym tygodniu pytanie brzmi: W którym roku pierwszy raz zorganizowano zawody Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim w Arenie Lodowej w Tomaszowie Mazowieckim?