Świąteczne widowisko wystawione na zamku w Inowłodzu znowu przyciągnęło tłumy. – Na podstawie ewangelii pokazaliśmy wydarzenia sprzed dwóch tysięcy lat – mówi Edyta Wawrzyniak, reżyserka przedstawienia.
"Drogę do Jerozolimy" pokazano w Inowłodzu już dziewiąty raz. Mury średniowiecznego zamku, tak jak w poprzednich edycjach, zamieniły się w starożytną Judeę. – Rok temu przedstawienia nie było. Przyznam się, że tęskniłam. Już nie mogłam doczekać się premiery. Kolejny raz przeżyłam coś niesamowitego. Świetnie przygotowane widowisko pod względem scenografii, gry aktorów i muzyki. Uczta duchowa przed zbliżającymi się świętami. Można na chwilę zapomnieć o sprzątaniu, gotowaniu i skupić się na tym, co w tych świętach jest najważniejsze – przyznaje jedna z oglądających osób.
Scenariusz widowiska oparto na przekazach z Nowego Testamentu. Zaczyna się wjazdem Jezusa do Jerozolimy, gdzie jest owacyjnie witany przez mieszkańców. Pokazane są uzdrowienia, jakich dokonał. Są faryzeusze zarzucający mu kłamstwo, obecność demona w jego uzdrowieniach i domagający się skazania go na śmierć. Wymowna i przejmująca jest scena ostatniej wieczerzy, po której uczniowie z Jezusem udają się do ogrodu Getsemani. Piotr wypiera się go. Po zdradzie Judasza Jezus zostaje pojmany przez żołnierzy i zaprowadzony przed oblicze Poncjusza Piłata – namiestnika Judei, który skazuje go na śmierć. W zamian uwalnia Barabasza. Na Golgocie (górze zamkowej) stanął krzyż nawiązujący do ukrzyżowania Jezusa. Został zainscenizowany również grób Pański. W scenie z pustym grobem, symbolizującym zmartwychwstanie Jezusa, byli: Maria, Maria Magdalena oraz apostołowie Piotr i Jan.
Widowisko wystawiono 14 razy w ciągu czterech dni. Obejrzało je kilka tysięcy widzów. – Przyjechali z całej Polski. Zainteresowanie było ogromne. Wejściówki rozeszły się błyskawicznie. Dziękujemy wszystkim wolontariuszom, aktorom, statystom, osobom przygotowującym scenografię, kostiumy, odpowiedzialnym za logistykę. Dla wielu z nich były to olbrzymie emocje– mówi E. Wawrzyniak.
Organizatorem "Drogi do Jerozolimy" była Fundacja Proem.
Komentarze