Poniedziałek, 13 maja 2024, Imieniny: Agnieszki, Magdaleny, Serwacego

ukraina mWidzieli własne zabite matki, które musieli pochować w przydrożnym rowie, zniszczone domy i miasta, śmierć małych dzieci w bunkrach, przeżyli głód, chłód i brak prądu. Teraz próbują poskładać życie na nowo w Chrześcijańskim Centrum Pomocy Proem Help, które działa w dawnym Hotelu Mazowieckim.

Mała Ukraina w dawnym hotelu

Chrześcijańskie Centrum Pomocy Proem Help powstało w dawnym hotelu 1 czerwca 2022 r., by pomóc ludziom uciekającym przed wojną.

W dalszej perspektywie miejsce to ma służyć także innym osobom, rodzinom będącym w kryzysie. Zakwaterowani zostali tam uchodźcy z Ukrainy. 24 lutego mija rok od rozpoczęcia rosyjskiej napaści.

Właśnie z tej okazji w dawnym Hotelu Mazowieckim spotykam się z ludźmi, którzy tworzą to miejsce: Ukraińcami oraz Polakami, którzy pomagają im w tym trudnym dla nich czasie. Jednym z nich jest Władysław Dwulat, założyciel i prezes Fundacji Proem. Mamy tu około 70 miejsc, z czego większość, około 60, jest zajętych, a inne czekają na kolejne, potrzebujące wsparcia osoby. Głównie są to kobiety z dziećmi, ale też całe rodziny, te, w których dzieci jest więcej i ich ojcowie mogli wyjechać, oraz osoby niepełnosprawne. Przez hotel przewinęło się już ok. 170 osób - mówi W. Dwulat.

Część z Ukraińców wyjechała od nas, np. do Belgii, Holandii, Niemiec, Szwajcarii, Kanady, Stanów Zjednoczonych, a niektórzy wrócili do ojczyzny. - Są osoby, które nie mają możliwości stąd wyjechać, np. matka z 26-letnim niepełnosprawnym synem, poruszającym się na wózku - zauważa mój rozmówca. Niektóre rodziny usamodzielniły się i wynajęły sobie mieszkanie.

Musiał pochować matkę w przydrożnym rowie

W dawnym Hotelu Mazowieckim Ukraińcy mają mieszkanie, posiłki, które sponsoruje Fundacja Proem oraz jej sponsorzy. Uzyskują też wsparcie terapeutyczne i pomoc psychologiczną w Poradni Rodzinnej Tomy, działającej wcześniej przy ul. Jerozolimskiej, a obecnie w wyremontowanej części dawnego hotelu. Kieruje nią Agnieszka Piekarska. I ona, i Władysław Dwulat spotkali się z wieloma traumatycznymi przeżyciami swoich podopiecznych z Ukrainy. - Nasi goście borykają się z wielką tęsknotą za domem, za bliskimi i z lękiem. Wielu z nich ma ogromną traumę wojenną - mówi A. Piekarska.

Władysław Dwulat osobiście odbierał z dworca w Warszawie dwóch młodych chłopaków, którzy przeszli piekło. Obaj zostali ranni na wojnie w Ukrainie. - Jeden z nich w momencie rosyjskiego ataku był w aucie z pięcioma innymi osobami. Z przodu siedziała jego matka i kierowca. Obok dziewczyny. Zatrzymali ich i wszystkich zabili strzałami przez szybę. On przeżył tylko dlatego, że trzymał psa na rękach. Pies przyjął kulę, która zraniła potem chłopaka w bark, a druga w skroń - opowiada łamiącym się głosem. - Jak młody Ukrainiec się ocknął, to wyciągnął martwą matkę na zewnątrz i pochował ją w przydrożnym rowie, żeby jej ciała nie rozszarpały zwierzęta - dodaje.

Małe dzieci umierały jej na rękach

Do dawnego Hotelu Mazowieckiego przyjechała też ukraińska matka z Mariupola, która siedziała z dziećmi i innymi osobami przez 36 dni w bunkrze, gdzie brakowało jedzenia, picia - wszystkiego. Była tam z córką i wnuczką. Na jej rękach umierały małe dzieci. Jej 11-letnia wnuczka była większa, więc przeżyła. Tego nie da się zapomnieć.

Wielu Ukraińców na początku nie chce mówić o tym, co przeżyli. Potrzeba czasu, żeby wyrzucić z siebie ten strach i cierpienie. Potrzeba czasem całego życia, by się jakoś z tą traumą uporać lub chociaż ją oswoić. Właśnie dlatego w Centrum organizowane są cykliczne spotkania terapeutyczne z najlepszymi specjalistami. - Rzadko mówi się o tym, że jest wielu Ukraińców z podwójną traumą. Najpierw, w 2014 r. przeszli przez piekło w Donbasie i musieli z niego uciekać, a 24 lutego 2022 r. obudzili się rano i znów byli w niebezpieczeństwie. Te straszne przeżycia w nich siedzą - mówi Agnieszka Piekarska. Według niej, w bardzo ciężkiej sytuacji znaleźli się ukraińscy nastolatkowie, których wielu mieszka w Tomaszowie. Oni radzą sobie z wojenną traumą gorzej niż mniejsze dzieci, bo dla nich najważniejsze jest, że rodzice czy rodzic są obok i już czują się bezpiecznie. Nastolatkowie zostali wyrwani ze swoich środowisk, oddzieleni od przyjaciół.

Trójkę dorastających dzieci ma Jana, Ukrainka mieszkająca z nimi i z mężem w dawnym Hotelu Mazowieckim. Przyjechali do Polski w lipcu ub. roku z okolic Kijowa. On mógł wyjechać, bo mają troje dzieci, tutaj pracuje, a Jana pomaga dzieciom w nauce online. - Bywa ciężko, bo w Ukrainie nie ma często prądu, ale z moją pomocą dają radę - powiedziała mi Jana. Jej rodzina ma bliskich w Ukrainie. Jedni są w miarę bezpieczni, inni, rodzina męża - żyją w Ługańsku, gdzie jest bardzo trudna sytuacja. Cały czas drżą o ich życie. - Ludzie u nas przyzwyczaili się do wojny, do wycia syren, alarmów. Czasem dzwonię do mamy, a ona mówi, że gdzieś spadła bomba i mówi to już spokojnie - opowiada Jana. Tęskni za domem, ale wie, że tu jej rodzina jest bezpieczna. Podoba jej się Tomaszów, bo jest niewielkim miastem.

Stoją na mrozie w czasie alarmu

Tymczasem w jej ojczyźnie Ukraińcy, jak jest nalot, chowają się w schronach, a jak nie ma schronów, wychodzą na ulice. Czasem w nocy. Wszystko po to, by przeżyć, nie zginąć pod gruzami, jeśli bomba spadnie na blok czy dom. - Stoją na dworze zanim alarm nie zostanie odwołany. Nawet kilka godzin - opowiada W. Dwulat. Czasem mieszkańcy Centrum dowiadują się, że ich dom został zbombardowany. To ciężkie chwile. Domu w Ukrainie nie ma już mieszkający w hotelu Leonid. W budynek uderzyła rakieta. - Ludzie tracą dorobek swojego życia - mówi Jana. Ma znajomych, którzy kupili mieszkanie, które zostało całkiem zniszczone. Nie mają domu, a kredyt został.

- To ciężkie przeżycia, a my jako terapeuci wysłuchujemy ich historii. Wypowiedzenie ich jest ważnym etapem w procesie zdrowienia. Ważne, by Ukraińcy poczuli, że choć spotkała ich trauma, to nie jest koniec ich życia - zauważa A. Piekarska. - Niestety jest wielu Ukraińców w Tomaszowie, z którymi nikt nawet o tym, co przeżywają, nie porozmawiał. Rodzice sprzedają zaś swoją traumę i lęk dzieciom - dodaje.

Ich historie zna także Beata Arkuszyńska, menadżerka Centrum, która często stoi "na pierwszej linii frontu" problemów Ukraińców w Tomaszowie.

W dawnym Hotelu Mazowieckim mieszka też Ira z Chersonia. Do Polski uciekła z mężem, który jest zawodowym tłumaczem. Zanim wyjechali, długo żyli pod rosyjską okupacją. Musieli spakować się w jedną noc. - Nie wiedzieliśmy, co brać, czy wyjeżdżamy na miesiąc, czy na rok - opowiada Ira.

W Centrum Ukraińcy mieli zorganizowaną wigilię z prezentami, by choć trochę mogli poczuć się jak na świętach w domu. Poza tym Fundacja Proem zorganizowała wielkie spotkanie świąteczne dla 200 dzieci i 100 matek ze środowiska ukraińskiego w Tomaszowie. Ukraińskie dzieci i młodzież uczestniczą też w obozach letnich i zimowych w Zakościelu. Przyjechały na nie również dzieci z Żytomierza. Teraz przed Ukraińcami święta wielkanocne, czyli Pascha i nadzieja, że wojna wreszcie się zakończy.

Joanna Dębiec

Na zdjęciu: Ukraińcy i Polacy, którzy im pomagają. Od lewej: Agnieszka Piekarska, Beata Arkuszyńska, Ira, Jana i Władysław Dwulat

Pin It


TIT - Tomaszowski Informator Tygodniowy
Agencja Wydawnicza PAJ-Press

ul. Długa 82
97-200 Tomaszów Mazowiecki,
tel. 44 724 24 00 wew. 28 (biuro ogłoszeń)
tel. kom. 609-827-357, 724-496-306

WYRÓŻNIONE

Strażacy z naszego powiatu mieli pr...

Podczas majówki służby miały już pi...

Ciężarówka dachowała na S8, były zd...

Zgodnie z postanowieniem Komisarz...

Piłka nożna w III lidze. W piątek L...

Szanowny Pani Redaktorze Majówka...

Obchody Międzynarodowego Dnia Str...

Dzień Flagi RP i 233. rocznica uchw...

Majówkowy piknik odbył się w sobo...

Silną, liczącą ponad tysiąc dwieś...

NAJNOWSZE

Obchody Międzynarodowego Dnia Str...

Niezapominajki – bo o nich mowa –...

Przeciągający się nieco termin ogło...

Prezydent Marcin Witko chce działać...

Pechowy okazał się przetarg na pr...

1 maja prawie 500 pątników wędrował...

Druhowie z OSP z Białobrzegów, Lu...

– To hasło, które strażacy mają na ...

Piłka nożna w III lidze. W piątek L...

Silną, liczącą ponad tysiąc dwieś...

 

Stan jakości powietrza według Airly
TOMASZÓW MAZOWIECKI