Pełne trybuny, wspaniała atmosfera. Podczas Pucharu Świata w Arenie Lodowej na wysokości zadania stanęli nie tylko łyżwiarze. Wspaniały spektakl stworzyli też kibice. – Myślę, że nie mamy czego się wstydzić. W Tomaszowie było tak jak na najważniejszych zawodach w Holandii – mówi nam jeden z nich.
W połowie stycznia odbyły się mistrzostwa Europy w Heerenveen. Tam w wypełnionej po brzegi hali Thialf (nazywanej "mekką" światowego łyżwiarstwa) kibice dopingowali wszystkich zawodników (nie tylko Holendrów). Polscy łyżwiarze byli pod wrażeniem atmosfery tamtych zawodów. Marzyli, żeby startować przed taką publicznością na polskiej ziemi.
Podczas Pucharu Świata w miniony weekend polscy kibice nie zawiedli. Ubrani w biało-czerwone barwy stworzyli niesamowite widowisko. Na trybunach nie brakowało szalików i flag narodowych. Trąbki i inne akcesoria szły w ruch, kiedy na starcie stawali reprezentanci Polski. Do Tomaszowa przyjechali też sympatycy łyżwiarstwa z Holandii, Norwegii czy Czech.
Pierwszego i drugiego dnia zawodów (w piątek i sobotę) Arena wypełniła się niemal do ostatniego miejsca, a w niedzielę sprzedane zostały wszystkie bilety. Przyjechały tysiące kibiców. Błonia przed halą zapełniły się samochodami. Przed wejściami ustawiały się długie kolejki. Obsługa techniczna bardzo sprawnie wpuszczała kibiców do środka. Każdy zdążył wejść na trybuny przed rozpoczęciem biegów medalowych.
Były kibicowskie fan kluby dopingujące tomaszowskich łyżwiarzy z KS Pilica i IUKS Dziewiątka. – Karolina, Karolina – skandowali w kierunku Karoliny Bosiek. Wspierali także Damiana Żurka, Natalię Jabrzyk i innych reprezentantów Polski.
Organizatorzy przygotowali dla najmłodszych kibiców wiele atrakcji i konkursów. Zabawę nakręcał wilczek – maskotka zawodów, który był oblegany przez dzieci.
– Ścigać się przy takiej publiczności to była niesamowita przyjemność. Doping na pewno bardzo nam pomógł – mówili zgodnie polscy łyżwiarze.
– Cieszymy się, że publiczność dopisała. Atmosfera była wspaniała, sam bardzo to przeżywałem. Takiej publiczności jeszcze tu nie mieliśmy. Widać, że kibice wierzą w naszych reprezentantów w perspektywie igrzysk olimpijskich (już za rok we Włoszech – przyp. red.). Teraz trzeba łapać formę, która powinna być najwyższa na mistrzostwach świata (w połowie marca w norweskim Hamar – przyp. red.) – podsumował Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy w Polskim Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.
ag