– Powinni coś z tym miejscem zrobić, nim dojdzie do nieszczęścia – mówią mieszkańcy i rodzice dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 14 o skrzyżowaniu ulicy Legionów ze Słowackiego, gdzie jest niebezpiecznie i gdzie chodzi dużo maluchów i młodzieży.
Jest tam spory ruch i dochodzi do groźnych zdarzeń drogowych. Choćby ostatnio. Do kolizji doszło w tym miejscu 15 lutego ok. godz. 17.30. Kierujący pojazdem marki Kia 26-latek nie ustąpił pierwszeństwa volvo, którym kierował 32-latek, w wyniku czego auta zderzyły się bocznie. Mężczyznom nic się nie stało. Kierowca kii dostał mandat. Dobrze, że było już po godzinach, kiedy dzieci wracają ze szkoły. Mieszkańcy, jak również rodzice uczniów z pobliskiej SP nr 14 zwracają uwagę, że na tym skrzyżowaniu jest niebezpiecznie także rano i w południe, kiedy dzieci przez tamtejszą "zebrę" przechodzi wiele, i w każdej chwili może tam dojść do tragedii. – Pracuję w pobliżu i widzę, co się dzieje. Jak szybko i nieostrożnie jeżdżą kierowcy, a przecież tam jest szkoła, chodzą dzieci, rodzice, dziadkowie – mówi pani Iwona, jedna z matek. – Jak był ostatni wypadek, to samochody odbiło w miejsce, gdzie stoi zawsze Pan Stop – dodaje.
W okolicy jest nie tylko podstawówka, ale i apteki, siedziby firm, bloki, kościół itd. Dużo osób usiłuje tam zaparkować, wiele wymusza też pierwszeństwo, wyjeżdżając z miejsc parkingowych oraz z podporządkowanej ulicy Słowackiego.
Nadkomisarz Andrzej Mela, naczelnik tomaszowskiej policji, mówi, że faktycznie jest tam duży ruch i może to potęgować subiektywne odczucie mieszkańców, że to skrzyżowanie jest niebezpieczne. – Nie mieliśmy tam jednak zdarzeń z udziałem pieszych, aby stwierdzić, że jest dla nich zagrożenie. Przy każdym skrzyżowaniu kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność. W okolice SP nr 14, tak jak i w okolice każdej ze szkół, wysyłamy patrole, zwłaszcza po powrotach dzieci z wakacji, z ferii, i w innym czasie w miarę możliwości – zapewnia A. Mela. Potwierdza, że sprawa skrzyżowania ulicy Legionów ze Słowackiego stawała na Komisji Bezpieczeństwa. – Był wniosek o to, by powstało tam bezpieczne przejście dla pieszych. Każde przejście dla pieszych jest bezpieczne, tam dodatkowo jest doświetlone, nie jest to zwykła zebra, ale pasy na czerwonej nawierzchni. Jest to skrzyżowanie ze znakiem stop. Ogólnie nie ma tam możliwości zrobienia jakiegoś innego skrzyżowania. Może mogłaby powstać sygnalizacja świetlna, ale wszelkie zmiany należą do zarządcy drogi – mówi A. Mela.
Jak poinformowała nas Elżbieta Rudzka, dyrektorka Zarządu Dróg Powiatowych, nie są tam planowane żadne zmiany związane z organizacją ruchu. – To jest skrzyżowanie i jak każde wymaga szczególnej ostrożności kierowców – mówi E. Rudzka.
Z kolei rodzice dzieci widzieliby tam rondo, ale jak twierdzą policja i ZDP, jest za mało miejsca na takie rozwiązanie.
