Od 1995 r. ubyło nas już 14.175 osób. W zeszłym tygodniu zapytaliśmy kilku tomaszowskich radnych, czy mają jakiś pomysł na zahamowanie tego niepokojącego procesu. A co sądzi o tym prezydent Marcin Witko?
Problem z wyludnianiem się miasta wzrasta z roku na rok i to oczywiście nie tylko w Tomaszowie. Do tematu, na naszą prośbę, odniósł się prezydent Marcin Witko. - W Polsce spada liczba mieszkańców. Tylko działania na poziomie krajowym, ogólnopolskim mogą tendencje spadkowe zatrzymać i uratować polskie samorządy, które choćby się troiły, wpływu na demografię nie mają - uważa Marcin Witko. Według niego, Polaków jest coraz mniej i jeżeli w jakiś miastach są odstępstwa od tej reguły, to wynikają one z ruchów migracyjnych, a nie demografii. - Tomaszów jest miastem obwarzankowym, nie ma rozległych terenów inwestycyjnych czy pod zabudowę. Takie tereny posiadają ościenne gminy. Od wielu lat panuje trend przenoszenia się na obrzeża, do gmin wiejskich, a korzystania i dojeżdżania do najbliższego miasta. Mało kto zdaje sobie sprawę, że Tomaszów kończy się na ul. Bema, a jednostka wojskowa nie leży już na terenie miasta. Podobnie jest z ulicą Długą i innymi terenami wokół Tomaszowa - mówi prezydent.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp