– zapewnia Mateusz Grabarz, nadleśniczy Nadleśnictwa Smardzewice. – Za dwa lata wprowadzimy nowy plan urządzania lasu. Wcześniej będziemy prowadzić konsultacje z mieszkańcami. Chcemy, żeby drzewostany wokół Tomaszowa miały przede wszystkim funkcje społeczne, a nie gospodarcze – dodaje.
– Na początek gratuluję awansu. Niedawno objął pan stery Nadleśnictwa Smardzewice, wcześniej pracując przez wiele lat w tej jednostce jako zastępca nadleśniczego.
– Dziękuję bardzo. Kierowanie nadleśnictwem to dla mniej duża nobilitacja. Wyróżnienie i odpowiedzialność. Z wieloma ludźmi współpracuję od wielu lat. Znam tereny, którymi administrujemy. Z tych względów powinno być łatwiej, ale przed nami sporo wyzwań.
– Jedno na pewno będzie związane z pewną zmianą polityki leśnej. Na wschodzie Polski – na Podlasiu czy w Bieszczadach – w wielu miejscach nadleśnictwa nie mogą prowadzić gospodarki leśnej według przyjętych planów. Po zmianach na szczeblu rządowym polityka Ministerstwa Środowiska i Klimatu w stosunku do Lasów Państwowych zupełnie się zmieniła. Teraz "puszcza ma się zapuszczać". Jaki to ma wpływ na gospodarkę leśną w kierowanym przez pana nadleśnictwie?
– Jeszcze przez dwa lata pracujemy na obecnym planie urządzania lasu. Zawsze jest przygotowywany na 10 lat. Od 2026 r. rozpoczniemy realizację nowego, podobnie jak kilka innych nadleśnictw na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp