Przed trzema tygodniami (TIT nr 8) przedstawiłem w dużym skrócie historię Miejskiej Biblioteki Publicznej, jej wzloty i porażki (z winy miejskich decydentów). Po tym tekście odezwał się regionalista Marian Fronczkowski, który jest w trakcie przygotowywania opracowania nt. Wilanowa i Kaczki. Przypomniał mi, że była w Tomaszowie inna duża biblioteka działająca od 1927 r., a więc o rok wcześniej od biblioteki miejskiej. To biblioteka zakładowa Tomaszowskiej Fabryki Sztucznego Jedwabiu (później PFSJ, TZWS, Chemitex Wistom).
Ówczesny zarząd fabryki chwalił się placówką, i słusznie, bo niosła ona ów przysłowiowy kaganek oświaty do różnych kręgów pracowników fabryki i ich rodzin.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp
Nie masz uprawnień do publikowania komentarzy. Aby dodać komentarz musisz być zalogowany zaloguj się
Komentarze będą poddawane moderacji, zanim zostaną opublikowane.