W piątek, 27 września późnym wieczorem na ul. W. Panfil nietrzeźwa 61-latka wbiegła na pasy, wprost pod nadjeżdżającego peugeota. Kierowca w ciemnościach nie miał szans jej zauważyć i zahamować. Pięć minut wcześniej zgasły lampy uliczne.
Do zdarzenia doszło około godz. 23.10 na przejściu dla pieszych na wysokości spółdzielni mieszkaniowej. Mieszkańcy nagle usłyszeli huk. - Wyszedłem na balkon, żeby zobaczyć co się stało. Piesza leżała na jezdni, a wkoło było mnóstwo gapiów. Stali i patrzyli się. Żaden do niej nie podszedł. Pomyślałem, że nie będę schodził z czwartego piętra. Pewnie już wezwali karetkę i ratownicy zaraz przyjadą, w końcu mają blisko. Ale gdzie tam. W końcu zadzwoniłem. Po 40 sekundach był policja, a niespełna minutę później pogotowie - mówi jeden ze świadków.
Z ustaleń policji wynika, że kobieta wbiegła na przejście dla pieszych pod nadjeżdżającego peugeota. - Została potrącona. Najpierw uderzyła w przednią szybę pojazdu, na następnie upadła na jezdnię. Z obrażeniami ciała została zabrana do szpitala. Okazała się, że była w stanie nietrzeźwości. Miała w organizmie 1,7 promila alkoholu - wyjaśnia Aleksandra Jakubiak z tomaszowskiej policji.
32-latek kierujący peugeotem nie miał szans na reakcję. Na drodze było ciemno i nie zauważył wbiegającej na jezdnię pieszej. - Pięć minut przed wypadkiem doszło do awarii oświetlenia ulicznego. W momencie potrącenia latanie się nie świeciły. Powołany w tej sprawie biegły oceni jaki miało to wpływ na zdarzenie i jaki był dokładny jego przebieg. Nasze ustalenia opierają się na obecną chwilę na zabezpieczonych śladach i relacjach świadków. Pierwszy z pomocą rannej ruszył kierowca peugeota, który wezwał służby ratunkowe - mówi A. Jakubiak. Czyli zachował się właściwie. Zastrzeżenie budzi zachowanie gapiów (o których mówił jeden z mieszkańców osiedla). Zgodnie z artykułem 162 kodeksu karnego policja może ukarać osoby, które nie udzielą pomocy innym.
Nie stójmy bezczynnie. Nie bójmy się pomóc innym w takich sytuacjach. Nawet jeśli nie jesteśmy kwalifikowanymi ratownikami. Możemy komuś uratować życie.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp
Nie masz uprawnień do publikowania komentarzy. Aby dodać komentarz musisz być zalogowany zaloguj się
Komentarze będą poddawane moderacji, zanim zostaną opublikowane.